Handlowali dopalaczami przy placu zabaw
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Wieliccy stróże prawa zatrzymali 24-letniego dilera „dopalaczami”.
Co gorsza, do handlu morderczymi środkami maiło dochodzić w okolicy jednego z placów zabaw. Dowiedzieli się o tym wieliccy stróże prawa. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zauważyli zaparkowany pojazd Audi a w nim dwóch mężczyzn. Nie zdążyli uciec.
- Na widok policjantów kierowca samochodu próbował odpalić pojazd i odjechać. W związku z zaistniała sytuacją kryminalni wylegitymowali przebywające w pojeździe osoby – relacjonują przedstawiciele komendy policji z Wieliczki. - W trakcie przeszukania pojazdu w schowku pod kierownicą funkcjonariusze ujawnili worek strunowy a w nim 40 mniejszych woreczków z krystaliczną substancją. Według zatrzymanego 24-latka miały to być dopalacze. Ponadto w bagażniku pojazdu ujawniono pieniądze w kwocie 8 tys. zł.
Zabezpieczone środki trafią do laboratorium. Kluczowe bowiem będzie ustalenie, czy są to narkotyki albo środki zastępcze, bądź nowe substancje psychoaktywne, których wytwarzanie i wprowadzanie do obrotu jest zabronione.
- Jeśli sporządzona przez biegłego opinia będzie stwierdzała, że substancje te znajdują się na liście zakazanych w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, 24-latek usłyszy zarzut posiadania narkotyków. Za to przestępstwo grozi nawet 3 lata więzienia – wyjaśniają mundurowi z miasta soli. - Pamiętajmy, że dopalacze to śmiertelne zagrożenie, które bardzo szybko i w sposób nieodwracalny mogą zniszczyć zdrowie lub życie. Reagujmy, jeśli ktoś z naszego otoczenia po nie sięga. Jeżeli znamy osoby oferujące do sprzedaży dopalacze i poinformujemy o tym policję, uchronimy w ten sposób innych przed poważnym niebezpieczeństwem – apelują.
Opr. eł/fot. KPP Wieliczka
Więcej na temat
komentarze
reklama