Niebezpieczny wypadek w górach
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
W sobotę popołudniu krynicki GOPR odebrał zgłoszenie od rowerzysty, który wspólnie ze znajomymi zjeżdżał z Przehyby w stronę Gabonia. Kolega jadący jako pierwszy nie dojechał w umówione wcześniej miejsce, nie odbierał telefonów i nie było z nim kontaktu.
W teren w którym jechali rowerzyści zostali zadysponowani ratownicy z RSR Piwniczna celem poszukiwań, a dyżurny próbował skontaktować się z zaginionym rowerzysta. Po kilku próbach udało mu się dodzwonić do poszkodowanego który jak się okazało uległ poważnemu wypadkowi. Kontakt z nim był utrudniony ale udało się ustalić jego pozycję.Informacją ta została przekazana do zespołu wyjazdowego, który po dotarciu na miejsce i zabezpieczeniu rannego z wielonarządowymi urazami podjął decyzje o konieczności użycia technik linowych do transportu z trudnodostepnego miejsca. Na miejsce został zadysponowany śmigłowiec LPR ratownik 10 z ratownikiem pokładowym z Grupy Bieszczadzkiej. Równocześnie ze stacji centralnej wyjechali kolejni ratownicy.
Podjęcie rannego z miejsca wypadku przez śmigłowiec okazało się nie możliwe, dlatego transportowano go ręcznie, przy pomocy lin do drogi, a stamtąd dalej na lądowisko na Przehybie do śmigłowca, który zabrał go do szpitala w Krakowie.
zdjęcie pochodzi z FB Grupa Krynicka GOPR, oprac wo/
Więcej na temat
komentarze
reklama