Strzały w Oświęcimiu, kierowca chciał przejechać policjantów!

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Dzielnicowi z Komisariatu Policji w Zatorze musieli użyć broni palnej, by zatrzymać pijanego, agresywnego kierowcę.

Do scen rodem z hollywoodzkiego filmu doszło przed południem w weekend. Dzielnicowi jadąc przez miejscowość Przeciszów w powiecie oświęcimskim zauważyli samochód marki Audi A4, którego kierowca wykonywał niebezpieczne manewry na drodze m. in. wyprzedzał inne pojazdy na podwójnej ciągłej.

- Widząc zagrożenie, które stwarzał ten kierujący, jeden z policjantów dał mu sygnał do zatrzymania się. Kierowca nie zareagował, mundurowi podjęli więc pościg używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Po kilku minutach, już na terenie Oświęcimia, kierowca audi wjechał w ulicę Stara Droga, prowadzącą w rejon boiska sportowego. Tam zawrócił i zatrzymał pojazd – relacjonują małopolscy stróże prawa.

Ścigający go policjanci byli tuż za nim. Zatrzymali radiowóz, a następnie ostrożnie zaczęli zbliżać się do audi. Wtedy kierowca ruszył do przodu próbując potrącić jednego z funkcjonariuszy.

- Policjant uskoczył w bok, po czym obaj funkcjonariusze wykorzystując broń służbową kilkakrotnie strzelili w opony pojazdu. W wyniku tego samochód przejechał kilkadziesiąt metrów i zatrzymał się. Wysiadł z niego mężczyzna, który próbował uciekać pieszo. Został jednak szybko obezwładniony i zatrzymany – opisują zdarzenie mundurowi.

Jak się okazało, był to 36–letni mieszkaniec Olkusza, a powodem dla którego za wszelką cenę próbował uniknąć zatrzymania był fakt, że był nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu.

Mężczyzna trafił do policyjnych pomieszczeń dla zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany przez policjantów. Materiały zebrane w tej sprawie zostaną przekazane do miejscowej prokuratury.

- Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za czynną napaść na funkcjonariusza do 10 lat pozbawienia wolności – wyliczają przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Opr. eł
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama