Zagubieni w lesie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W niedzielę policjanci z Komisariatu Policji w Chełmku, pomogli mieszkankom Chełmka wydostać się z lasu, w którym zgubiły się podczas spaceru.

Do zdarzenia doszło wieczorem, tuż przed godziną 20.00 dyżurny oświęcimskiej komendy Policji odebrał telefon od 22–letniej mieszkanki Chełmka, która pilnie poprosiła pomoc. Ze zgłoszenia wynikało, że kobieta, będąc ze znajomą na spacerze w kompleksie leśnym, rozciągającym się pomiędzy Chełmkiem, a Jaworznem (woj. śląskie), straciły orientację i od kilku godzin nie potrafią znaleźć drogi powrotnej do domu. Zapadał już zapadał zmrok więc we wskazany rejon natychmiast pojechał jeden z patroli. Na podstawie informacji podawanych przez kobiety funkcjonariusze zlokalizowali rejon, w którym mogły się znajdować, a następnie z włączonymi sygnałami błyskowymi wjechali na drogę gruntową prowadzącą przez tę cześć lasu. Od czasu do czasu policjanci włączali sygnały dźwiękowe. Poczyniony manewr szybko przyniósł zamierzony efekt. Funkcjonariusze mając telefoniczny kontakt z zagubionymi kobietami już po dowiedzieli się, że kobiety słyszą syrenę, dostrzegają błyski i już kierują się w stronę radiowozu. Panie choć zmęczone, bezpiecznie trafiły do swoich domów.


Równie szczęśliwie zakończyła się przygoda rodziny z Tarnowa. Małżeństwo z dziećmi w wieku 4 i 9 lat przyjechało do Dwudniaków, gdzie w rejonie stawu pozostawili swój samochód. Następnie cała rodzina udała się w głąb lasu. Podczas zbierania grzybów mężczyzna i jego żona stracili orientację w terenie i nie byli w stanie odnaleźć drogi powrotnej. Po dwugodzinnym, bezskutecznym błądzeniu po lesie o pomoc zwrócili się do Policji.

W teren natychmiast ruszyły policyjne patrole. Zgłaszającego poproszono o wykonywanie udzielanych mu telefonicznie wskazówek, w tym wypatrywania i nadsłuchiwania nadawanych przez służby sygnałów. W akcję poszukiwawczą, utrudnioną z uwagi na szybko zapadający zmrok, włączyli się także strażacy z Tarnowa, którzy wspólnie z policjantami przeczesywali teren lasów, począwszy od miejsca, gdzie zaginieni pozostawili samochód.
Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. Po kilkudziesięciu minutach policjanci dotarli do wystraszonych, ale całych i zdrowych grzybiarzy. Okazało się, że oddalili się oni kilka kilometrów od miejsca, gdzie kilka godzin wcześniej zostawili samochód.


źródło: malopolska.policja.gov.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama