Aero Moto Weekend w Popradzie (duża galeria)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

SŁOWACJA. W Popradzie po raz kolejny odbył się piknik lotniczy połączony z wystawą starych samochodów. W tym roku - w wersji uboższej niż poprzednio, ale to nie znaczy, że atrakcji było mniej.

Poprzednio organizatorzy imprezy postawili na całodniowy blok akrobacyjny, a w tym roku zafundowali odwiedzającym “powrót do przeszłości” i przybliżenie historii lotnictwa - począwszy od pierwszego samolotu, którzy skonstruowali bracia Wright. Mowa tu o Latającym Cyrku Martina Kindernaya, który do Popradu przyleciał - a raczej przyjechał z Czech po to, by wszystko poskładać na miejscu i zaprezentować publiczności w locie i wystawie statycznej.

Zaczęło się od repliki najstarszego samolotu świata, który skonstruowali amerykańscy bracia Orville i Wilbur Wright. Maszyna do lotu podrywała się wprawdzie na kilkanaście sekund, ale jej lot powodował dużo emocji. Później do lotu poderwał się Bleriot XI i jeden z najstarszych Fokkerów, który latał podczas I wojny światowej. Do Fokkera dołączył Sopwith Camel i na niebie odegrano małą walkę powietrzną tych samolotów, a następnie urządzono wyścig zabytkowego Bugatti i dwupłatowca.

Druga część pokazów to blok II wojny światowej. Tutaj walka odbywała się w powietrzu, ale również na ziemi. Był desant skoczków z Antonova An-2, pościgi, strzelanina i wybuchy. Zaś na ziemi ogień między sobą wymieniali żołnierze niemieccy i alianci.

Bitwa powietrzna zakończyła blok historyczny, a wtedy do lotu poderwał się Dusan Samko dwupłatowcem Pitts S2C, który wykręcał niesamowite ewolucje tym małym, ale zwinnym samolotem. W bloku akrobacyjnym odbył się również krótki pokaz ewolucji na szybowcu typu MDM-1 Fox, za sterami którego siedział reprezentant Słowacji Bogusław Medvec.

Po części akrobacyjnej zaprezentowały się nowoczesne śmigłowce, wśród nich ratownicza Agusta oraz McDonnell Douglas MD 500, z podczepionym zbiornikiem do gaszenia pożarów. Warto dodać, że śmigłowiec ten wykorzystywany jest w Policji i siłach specjalnych w USA.

Pokazy zakończyły się przelotem odrzutowego Albatrosa i rządowego samolotu pasażerskiego Jak-40.

Organizatorzy zapowiadali również przeloty ogromnego śmigłowca radzieckiej konstrukcji Mi-17 oraz bojowego samolotu Mig-29, ale te pokazy niestety się nie odbyły. A szkoda, bo z pewnością miały to być gwoździe programu, dla którego po godzinie 14.00 na lotnisko schodziło się coraz więcej osób. Mimo braku tych pokazów i tak można uznać, że sobota była udanym dniem i na pewno ktoś, kto kocha samoloty nie będzie narzekał i będzie zadowolony choćby z tego, że zamiast "szczytu technologii" mógł zobaczyć dzisiaj jej początki.

Test i zdj. Michał Adamowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama