Śmierć w radiowozie, sprawę bada prokurator
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Podczas przewożenia nietrzeźwego mężczyzny przez strażników miejskich z Krakowa, doszło do jego zgonu. Śledczy badają sprawę pod kątem nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy.
- Powodem interwencji były stan nietrzeźwości mężczyzny, a sama interwencja została zgłoszona przez przypadkowego przechodnia – podają prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Ponieważ przybyły na miejsce patrol nie dysponował odpowiednim radiowozem do przewozu osób nietrzeźwych, wezwano kolejny patrol. Po zabraniu mężczyzny przez radiowóz SM funkcjonariusze odjechali z zamiarem dowiezienia nietrzeźwego do izby wytrzeźwień. W czasie przejazdu na ul. Dobrego Pasterza, mężczyzna stracił przytomność, po czym funkcjonariusze podjęli akcję reanimacyjna i wezwali na miejsce zespół pogotowia ratunkowego. Mimo długotrwałej reanimacji kontynuowanej przez zespół pogotowia ratunkowego stwierdzono zgon mężczyzny.
Jak zapewniają śledczy, na miejscu zostały przeprowadzone oględziny miejsca jak i wstępne oględziny zwłok, na których nie ujawniono wstępnie widocznych obrażeń ciała. Uczestniczący w interwencji funkcjonariusze SM zostali zbadani pod kątem stanu trzeźwości z wynikiem – trzeźwi.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż mężczyzna od dłuższego czasu nadużywał alkoholu i cierpiał na padaczkę. Prokurator obecny na miejscu zdarzenia zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok i w tym celu zwłoki skierowano do Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej CM UJ w Krakowie.
Postępowanie przygotowawcze w związku z tym zdarzeniem zostało zarejestrowane w Prokuraturze Rejonowej Kraków – Nowa Huta i będzie prowadzone w kierunku nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza.
Opr. eł/zdjęcie ilustracyjne, fot. UM Kraków
Więcej na temat
komentarze
reklama