O włos od tragedii na Wiśle w Krakowie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Dzięki wzorowej postawie krakowskich policjantów i strażaków i udało się uniknąć kolejnej tragedii - funkcjonariusze, narażając swoje życie, uratowali tonącego mężczyznę.

Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonili przerażeni spacerowicze, którzy pomiędzy Kładką Ojca Bernatka a mostem Powstańców Śląskich dostrzegli topiącego się mężczyznę. Na miejsce natychmiast udali się strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1 w Krakowie, policjanci z Komisariatu Wodnego oraz Policjanci Oddziału Prewencji Policji w Krakowie.

Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce dostrzegli ledwo widocznego mężczyznę który ostatkiem sił walczył, by utrzymać głowę nad lustrem wody. Do wody, bez zbędnej zwłoki, wskoczył asekurowany przez kolegów starszy ratownik z jednostki ratowniczo – gaśniczej PSP mł. asp. Mateusz Mazurek. Strażak nie bacząc na odległość ani na niską temperaturę dopłynął niemal do środka koryta rzecznego, gdzie znajdował się topiący się człowiek. Aby wesprzeć kolegę, do pomocy szykował się także - ściągając wierzchnie ubranie - jeden z policjantów Oddziału Prewencji – st. asp. Sławomir Złotnik.
W tym samym czasie na miejsce przypłynęli policjanci z Komisariatu Wodnego - sierż. szt. Piotr Warzecha i st. sierż. Piotr Iwiński. Wyciągnęli oni spod lustra wody niemal w ostatniej chwili topiącego się mężczyznę.

Ofiara była przytomna, ale z uwagi na stan głębokiej hipotermii policjanci nie byli w stanie nawiązać z nim żadnego kontaktu. Mężczyzna miał także uraz głowy, którego prawdopodobnie doznał w trakcie upadku z mostu do wody, uderzając o skaliste dno rzeki.

Policjanci ustalili tożsamość poszkodowanego, jest to 34-letni mieszkaniec powiatu krakowskiego. Obecnie znajduje się on pod opieką lekarzy.


Małopolska Policja
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama