Mistrzostwa Polski w Trialu

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W weekend w Nowym Targu odbyła się III i IV runda Mistrzostw Polski w Trialu. Zawody organizowane przez Auto Moto Klub Gorce odbyły się na torze przy ulicy Szaflarskiej

Nowotarskie rundy mistrzostw Polski (od 1974 roku organizowane przez AMK Nowy Targ) były w ramach Rajdu Tatrzańskiego, który ma już bardzo bogatą historię. Pierwszy rozegramy został 11-12 września 1937 roku, ale obecnie rozgrywany jest w innej formule. W tym roku miał się odbyć z wielką pompą, bo miał być wpleciony w obchody 70 – lecia nowotarskiego klubu motocyklowego. Niestety organizatorzy nie dostali pozwolenia, by rajd mógł się odbyć w naturalnym środowisku. „Tatrzański” zawsze rozgrywany był w górskim terenie, w lasach. Zawodnicy jeździli po skałach, potokach, wyrobiskach, czy zwalonych drzewach, nieraz w błocie, bo już tradycją było, że podczas rajdu musiał spaść deszcz.

- Wielka szkoda, że nie udało się zorganizować najstarszego rajdu. Niestety nie był to Rajd Tatrzański. Jego specyfiką jest, że organizowany jest w leśnym terenie. Tymczasem dwie nowotarskie rundy rozgrywane były na sztucznie zbudowanym torze. Rajd Tatrzański składa się z naturalnych odcinków jazdy obserwowanej. Dostaliśmy zakaz wjazdu do lasu. Rajd miał uświetnić 70- lecie klubu. Nie udało się go przeprowadzić. Może za rok – mówi zasmucony prezes AMK Gorce, Rafał Luberda. - Zorganizowaliśmy mistrzostwa Polski, które też stały pod wielkim znakiem zapytania. Mieliśmy ich nie organizować z braku finansów. W ostatniej chwili, trzy tygodnie przez zawodami, sponsorzy zdecydowali się nam pomóc. Ponadto kilku ludzi zaangażowało się w pomoc. Przekonali mnie i zorganizowałem zawody. Niestety ze względu na epidemię nie nagłaśnialiśmy imprezy, ani też nie zapraszaliśmy kibiców.

Rywalizacja na sztucznym torze to nie to samo co w naturalnym środowisku. - Szkoda, że nie w lesie, bo to zawsze dużo ciekawszy rajd. Mający dużo pierwiastków zaskoczenia – dodaje prezes.

W leśnych sekcjach trzeba być naprawdę orłem, bo warunki zmieniają się niemal po każdym jeźdźcu. On naruszy kamienie w potoku, wyrobi dziurę w podszyciu leśnym… Każdy przejazd jest wielką niewiadomą. Zawodnicy długo przed wjazdem na odcinek badają odcinek, zastanawiają się nad wyborem właściwego toru jazdy, by skutecznie pokonać przeszkodę na nim usytuowaną.

- Walka na sztucznym torze, to nie to samo co w terenie – zauważa siedmiokrotny mistrz Polski, Gabriel Marcinów. – Mnie jednak nie robi różnicy. Rajd w terenie ma pierwiastek niepewności, zaskoczenia. Każdy odcinek po przejechaniu jednego zawodnika zmienia całkowicie warunki. Rajd staje się bardziej ciekawy. Na sztucznym to już nie ta sama atrakcja. Jednak na całym świecie trial zmierza w stronę sekcji zbudowanych sztucznie. Na pewno wpływ na to ma brak zezwolenia na zawody w naturalnym terenie. Będziemy musieli do tego przywyknąć. Trzeba będzie rozbudowywać tory, ulepszać je i powiększać. Pogodzić się z tym, że zawodów na naturalnych torach będzie coraz mniej. Jeszcze w Ochotnicy i Szklarskiej Porębie będą rozgrywane w naturalnym terenie. To są pewnie już ostatki. Nasze dzieci nie będą zapewne wiedziały co to są mistrzostwa Polski w górach.



W obu rundach najlepszy okazał się Gabriel Marcinów. Drugiego dnia na 30 odcinkach popełnił najmniej błędów, czyli miał najmniej zaliczył podpórek, na kolejnych pozycjach uplasowali się Miłosz Żyznowski i Michał Łukaszczyk. Dzień wcześniej kolejność była odwrotna - drugi był Łukaszczyk a trzeci Żyznowski.


Grupa A: 1. Gabriel Marcinów (AMK Gliwice) – 18 pkt.; 2. Miłosz Żyznowski (AP Kraków) – 33; 3. Michał Łukaszczyk (AMK Gliwice) – 41.
Grupa B: 1. Michał Pyzowski (AMK Gliwice) i Szymon Kus (AMK Nowy Targ) – po 52; 3. Sebastian Cyrwus (AMK Gliwice) i Krzysztof Martyna (Smok Kraków) – 64.
Grupa C: 1. Rafał Luberda (AMK Nowy Targ) – 7; 2. Szymon Tengler (AMK Gliwice) – 47; 3. Michał Brzyszcz (Turek) – 51.


Stefan Leśniowski, opracowanie /wo
zdjęcia i film Andrzej Pabian
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama