Porozumienie gmin górskich: "My tych 100 dni nie przetrwamy"
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
- Bezpieczny sezon turystyczny jest możliwy. Jeśli na to nie pozwolimy, będzie to dla nas tsunami gospodarcze, które nas zmiecie - podczas konferencji prasowej w Domu Ludowym w Bukowinie Tarzańskiej poinformowano o powstaniu Porozumienia Gmin Górskich, które apeluje do rządu o rozmowy i wprowadzenie rozwiązań pozwalających na utrzymanie miejsc pracy w turystyce.
Pod zaprezentowanym apelem do rządu podpisało się 50 przedstawicieli samorządów górskich. W spotkaniu w Bukowinie Tatrzańskiej wzięli udział m.in. starostwie powiatu tatrzańskiego, burmistrz Zakopanego, wójtowie tatrzańskich gmin oraz Karpacza, Szczyrku, Dusznik, Świerardowa-Zdroju czy Szczyrku.- Chodzi o propozycje pozytywnych rozwiązań, które pozwolą funkcjonować gospodarce i pomóc regionom, gminom górskim uchronić się przed klęską, bo taka klęska jawi się tej zimy przed oczami - mówił starosta Piotr Bąk.
- To są bezpieczne rozwiązania i propozycje. Liczymy, że te postulaty będą wzięte pod uwagę. Bezpieczny sezon turystyczny jest możliwy - podkreślał wójt Kościeliska Roman Krupa.
- My tych 100 dni nie przetrwamy - nie ukrywał burmistrz Świerardowa Zdroju Roland Marcinak, apelując do rządu m.in. o wydłużenie ferii, o przyjęcie propozycji i ochronę małych, rodzinnych firm turystycznych przed bankructwem, zapewniając też, że branża turystyczna jest przygotowana na wprowadzenie takich rozwiązań, które zapewnią bezpieczeństwo sanitarne.
- Nie ma zimy, nie ma nas. Jeśli na to nie pozwolimy, będzie to dla nas tsunami gospodarcze, które nas zmiecie - mówił wprost Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.
Samorządowy przedstawili pakiet propozycji i konkretnych rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo sanitarne turystów i pracowników hoteli czy branży gastronomicznej. Podkreślali, że tarcza antykryzysowa jest niewystarczająca, dlatego potrzebne są rekompensaty finansowe. Jak mówili, regiony górskie i turystyczne nie mają możliwości przebranżowienia się, bo są wyspecjalizowane. Problem ten, jak podkreślano, dotyczy wielu osób, bo z branżą turystyczną jest związanych nawet 90% mieszkańców gmin górskich. - Ci, którzy znikną z rynku, to już na niego nie wrócą - mówił burmistrz Byrdy. - Musimy realnie patrzeć na to, co nas może czekać.
Samorządowcy dodali, że liczą na spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami rządu i Głównego Inspektora Sanitarnego, aby je przedyskutować i wprowadzić w życie. Tym bardziej, że inne państwa m.in. alpejskie otwierają hotele i wyciągi narciarskie w tym sezonie zimowym.
r/
Więcej na temat
komentarze
reklama