Co dalej z dorożkami na krakowskim Rynku?
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Radni Starego Miasta podjęli uchwałę, w której domagają się przeprowadzeni konsultacji społecznych oraz dokonania analizy funkcjonowania dorożek w centrum Krakowa.
Kwestie wykorzystywania koni do pracy w upalne letnie dni budzą od zawsze wiele kontrowersji. Co prawda już dziś, w zależności od pogody dorożki zatrzymują się w miejscach mniej narażonych na promieniowanie słońca, ale pozostają jeszcze sprawy dopuszczalnego obciążenia dorożek i sam ich wygląd.Radni Dzielnicy I poza względami dobrostanu zwierząt chodzi także o bezpieczeństwo turystów i mieszkańców. Jako przykład powołano incydent o którym pisaliśmy kilka tygodni temu - kiedy to ulicą Szpitalną pędziła dorożka bez woźnicy. Na szczęście nic nikomu się nie stało, ale była to kolejna, potencjalnie niebezpieczna sytuacja z udziałem zaprzęgu konnego.
Jak podkreśla radny Tomasz Daros cytowany przez Gazetę Krakowską, celem uchwały i podejmowanych działań nie ma być zakaz ruchu dorożek, jak mówi szkoda było by, aby dorożki całkiem zniknęły z krajobrazu Krakowa.
Do sprawy odniosło się także Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt, które od lat interweniuje w sprawie dorożek i popiera autorów uchwały.
Radni wskazują także, że analiza powinna także dotyczyć wykorzystania w dorożkach alternatywnych napędów - elektrycznych lub hybrydowych. To ostatnie rozwiązanie testowane jest od kilku lat przez Tatrzański Park Narodowy na drodze do Morskiego Oka, i właśnie pokazano kolejny prototyp takiego hybrydowego wozu.
Poruszono też kwestię samego wyglądu dorożek, które zdaniem wielu mało mają wspólnego z krakowską tradycją, bardziej nawiązując do carskich karoc niż lekkich pojazdów zaprzężonych w jednego lub dwa konie.
wo/
Więcej na temat
komentarze
reklama