Kilkadziesiąt ton śmieci w Tatrach
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Wolontariusze jubileuszowej, dziesiątej edycji akcji Czyste Tatry ruszyli sprzątać tatrzańskie szlaki. Pogoda nie sprzyja, ale jak mówi Joanna Jabłczyńska - ambasadorka akcji - fanatykom akcji deszcz nie przeszkadza, a osoby zbierające śmieci tym bardziej poczują się bohaterami.
Kilkadziesiąt ton śmieci pozostawiają turyści co roku w Tatrach. Najwięcej śmieci pozostaje po jedzeniu i piciu - są to niestety śmieci, które pachną i przyciągają dzikie zwierzęta - mówi Jan Krzeptowski Sabała z działu edukacji TPN.Jest to problem, bo po pierwsze jedzenie śmieci nie jest zdrowie, po drugie, dzikie zwierzęta oswajają się w ten sposób z człowiekiem, co nie jest bezpieczne ani dla nich, ani dla nas.
Rośnie liczba turystów odwiedzających Tatry - kiedy 10 lat temu startowała akcja Czyste Tatry rocznie w góry wybierało się 3 miliony osób. Dziś jest to milion osób więcej. Na szczęście coraz częściej, osoby wybierające się w Tatry świadome są tego, że góry są naszym wspólnym dobrem.
To nie są moje śmieci, ale to są moje góry - takie hasło coraz częściej przyświeca tym, którzy mimo, że nigdy nie wyrzuciliby śmiecia w miejscu do tego nie przeznaczonym, sięgają po śmieci pozostawione przez tych, którzy nie potrafią uszanować wspólnej odpowiedzialności za naturę i piękną przyrodę.
"Bo tak trzeba" - mówią wolontariusze pytani dlaczego przyłączają się do akcji. Wielu z nich uczestniczy w akcji już po raz któryś. Uwielbiam góry i tyle mogę dla nich zrobić. Na szlaku dużo jest pustych butelek - to dziwne, że ludzie potrafią pod górę wnieść pełną, ciężką butelkę, a w dół, nie mogą znieść pustej już i lekkiej - mówi Damian z Krakowa.
wo/ fot. Piotr Korczak
Więcej na temat
komentarze
reklama