Bagaż bez opieki i kiepski żart pasażera
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Funkcjonariusze Straży Granicznej dwukrotnie podjęli działania minersko-pirotechniczne, by zapewnić bezpieczeństwo pasażerów w porcie lotniczym w Krakowie-Balicach.
Pierwsze z czynności miały miejsce przed terminalem pasażerskim, w związku z otrzymaniem informacji o pozostawionym bez opieki bagażu.Drugie zdarzenie dotyczyło niefrasobliwego stwierdzenia 33-letniego obywatela RP, który towarzyszył swojej partnerce podczas odprawy biletowo-bagażowej. Mężczyzna oznajmił pracownikom portu, że bagaż kobiety zawiera… bombę i dwa granaty. Mimo podjęcia czynności przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, mężczyzna nie przejął się sytuacją. Oznajmił natomiast, że nie poczuwa się do odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie. Żartowniś odmówił również przyjęcia mandatu karnego, w związku z czym do sądu skierowany został wniosek o ukaranie mężczyzny.
W obydwu zdarzeniach funkcjonariusze Straży Granicznej dokonali sprawdzeń wykorzystując specjalistyczny sprzęt oraz psy służbowe. Bagaże uznano za bezpieczne. Ustalono, że zawierały jedynie rzeczy osobiste oraz sprzęt komputerowy. Udało się również uniknąć opóźnień w odprawach pasażerów oraz zakłóceń w funkcjonowaniu portu lotniczego.
źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej
Więcej na temat
komentarze
reklama