Wygrał ale przegrał - debiut Łukasza Brzeskiego w UFC

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Wczoraj w Pechanga Arena w San Diego w Kaliforni podczas gali UFC zadebiutował pochodzący z Poronina na Podhalu Łukasz Brzeski.

Wychowanek Nowotarskiego Klubu Sportów Walki kontrakt z największą organizacja MMA na świecie Ultimate Fighting Championship (UFC) zdobył w zeszłym roku, gdy podczas wrześniowej gali Dana White Contander w Las Vegas pokonując Dylana Pottera.

Minionej nocy Brzeski stanął do walki ze Słowakiem Martinem Budayem, który kontrakt z UFC wywalczył na tej samej gali w Las Vegas co Brzeski. Na tym nie koniec podobieństw, obaj mają po 30 lat i obaj przygodę ze sztukami walki rozpoczęli by schudnąć. Łukasz Brzeski mówił o tym niedawno w wywiadzie na polsatsport.pl, a Buday opowiada tę historie na swoim Facebooku.



Buday debiut w UFC - dodajmy udany - ma już za sobą. Podczas kwietniowej gali pokonał Hiszpana Chrisa Barnetta. W tym czasie Brzeski pauzował z powodu kary, jaką dostał po ujawnieniu niedozwolonych substancji w jego organiźmie.

Wczoraj przed północą naszego czasu w wypełnionej po brzegi hali sportowej mieszczącej 16 tysięcy osób Brzeski i Buday stanęli w ringu. Brzeski prezentował się bardzo dynamicznie, zadawał ciosy i sprawnie unikał uderzeń zawodnika. Lżejszy o ponad 10 kilogramów od swojego przeciwnika Polak robił bardzo dobre wrażenie. W drugiej rundzie tempo walki nieco osłabło ale zawodnicy nadal próbowali dotrzeć do przeciwnika. W ostatnie trzeciej rundzie Buday podjął próbę zakończenia walki, ale Brzeski sprytnie się wywinął. Odpowiedział mocnym strzałem ale Buday okazał się czujny.

O wyniku walki rozstrzygnęli sędziowie, i choć po oglądnięciu trzech rund wydawać by się mogło, że oczywistym zwycięzcą jest Brzeski sędziowie niejednogłośnie zdecydowali inaczej.

Pierwszy z sędziów punktował 29-28 dla Budaya, drugi 29-28 dla Brzeskiego. Trzeci niestety 29-28 ... dla Słowaka.

Werdykt wzbudził wiele kontrowersji i jest szeroko komentowany nie tylko w polskojęzycznych mediach zajmujących się tematyką sztuk walk. Pojawiają się statystyki walki oraz opinie branżowych portali, które nie mają wątpliwości, kto był dzisiejszej nocy prawdziwym zwycięzcą.





wo/ mat. prasowe NKSW Hoły Team



Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama