XXVI Konkurs na "Wielkanocnom Kosołecke" w Białym Dunajcu (duża galeria)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Ponad 80 dzieci ubranych po góralsku przystąpiło do tegorocznego konkursu na najlepszy wielkanocny koszyczek. - W tym roku jest rekordowy konkurs. Nagradzamy wszystkie dzieci, które tu się pojawią, bo o to nam chodzi, żeby tych dzieci było z roku na rok jeszcze więcej - mówi Bogumiłą Kułach, dyrektorka Gminnej Biblioteki Publicznej w Białym Dunajcu i organizator konkursu.

Od 26 lat w Białym Dunajcu podczas Świąt Zmartwychwstania Pańskiego przy parafii organizowany jest konkurs na wielkanocny koszyczek, ale ten tradycyjny dla regionu. Warunkiem udziału w konkursie jest góralski strój.

- Przede wszystkim patrzyliśmy co w tej kosołecce jest. Taka tradycyjna kosołecka zawiera wszystko to, co dawniej ludzie sami wyprodukowali. Patrzyliśmy czy jest masełko, które czasem jest uformowane w pięknego baranka. Czy są jajeczka i chrzan. W niektórych kosołeckach był owies i wykrowki. Ludzie tu dawniej uprawiali ziemię, żeby mogli przetrwać. Dzisiejszy konkurs właśnie łączy tą tradycję z teraźniejszością. Przypomina jak się dawniej tu żyło. Taka kosołecka może być dobrą lekcją historii i tradycji - zaznacza Stanisława Trebunia-Staszel, przewodnicząca jury konkursowego. - Wszystkie kosołecki były piękne. Nie zdarzało się, żeby były tam pomarańcze, albo jakieś foliowane, czy złotkowane rzeczy. Dzieci już też wiedzą jak ta kosołecka powinna wyglądać, a to jest bardzo ważne - podsumowała konkurs przewodnicząca jury.

Pokarmy przed rozpoczęciem konkursu poświęcił proboszcz Parafii Biały Dunajec. Mówił także o historii oraz o tym, czego nie powinno być w wielkanocnym koszyczku.

- Święcenie pokarmów, to to stara chrześcijańska tradycja całych Świąt Wielkich. To szacunek do tego, że pokarm o którym mówimy i prosimy w tej głównej modlitwie “Ojcze Nasz” na te szczególne święta chcemy poświęcić, żeby też mieć ten szczególny charakter świętości pokarmu, który w Polsce zawsze był. Ta świętość kromki chleba, którą się podnosi i całuje. To wszystko związane jest z tym przeżyciem najważniejszych świąt Zmartwychwstania Chrystusa - zaznacza ks. Jan Dolasiński, proboszcz Parafii Biały Dunajec. - Świat medialny i inne siły wnoszą do tych świąt rzeczy, których nie powinno być. Tradycją jest wielką, piękną i Biblijną że Chrystus jest tym barankiem, który zmartwychwstał. Te inne rzeczy jak zajączki i inne zwierzaczki, które są dodatkiem, i z których dzieci się cieszą nie mają żadnego uzasadnienia przy Świętach Wielkanocnych - dodał.

ms/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama