Piękne marzenie spełniło się
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Gal Glivar wygrał 40. Karpacki Wyścig Kurierów. Reprezentant Słowenii był najlepszy na piątym i ostatnim etapie, prowadzącym z Iwonicza Zdroju do Rymanowa Zdroju. Na kolejnych stopniach podium klasyfikacji generalnej uplasowali się Włosi, Giulio Pellizzari i Davide de Cassan.
Ostatni piąta odsłona o długości 83,5 km 40. KWK prowadziła trzema pętlami, pomiędzy dwoma przepięknie położonymi podkarpackimi uzdrowiskami. Na trasie były cztery górskie premie (wszystkie w Przymiarkach) oraz trzy lotne finisze, w Rymanowie Zdroju, tak jak i sama meta, zlokalizowana obok Gminnego Ośrodka Sportu I Rekreacji. To był dopiero pierwszy etap, gdy kolarze musieli rywalizować w deszczu i przy niewysokiej (12 st.) temperaturze. Z tego powodu zrezygnowano ze startu honorowego.Przed rozpoczęciem decydującej rozgrywki różnica między prowadzącym w „generalce” Aivarasem Mikutisem, a dziewiątym Moritzem Kretschym nie przekraczała 34 sekund. Każdy z nich mógł wygrać. Od początku prym wiodła grupka zawodników z Glivarem, De Cassanem, Pellizzarim oraz Jamesem Potterem na czele. 21-letni zwycięzca (przypomnijmy wygrał etap wokół Starej Lubowni w swoje urodziny 1 maja) na dwóch z trzech premii lotnych odrobił czterosekundową stratę do Litwina Mikutisa. Prędkość kolarzy była niezbyt wysoka, ale za to dynamika ścigania była duża.
- Udało mi się odpierać ataki rywali na niezwykle trudnej i wąskiej (na Przymiarki prowadziła droga o szerokości auta!) jezdni. Ostateczny sukces, wygrana etapowa i końcowa w wyścigu, jest jak marzenie, które tym razem spełniło się. Współpracowałem z Pellizzarim i De Cassanem do pewnego momentu, potem wszystko rozstrzygnęliśmny między sobą – opowiadał szczęśliwy kolarz narodowej reprezentacji Słowenii. - To naprawdę nieprawdopodobne, ale rok temu Karpacki Wyścig Kurierów wygrał mój kolega Fran Miholjević z grupy Friuli, a teraz ja – dodał zwycięzca.
Czy młodego Słoweńca czeka świetlana kariera, tak jak jego starszych kolegów, Primoża Roglicia i Tadeja Pogaczara (też startował w KWK)? - Mamy dobrze zorganizowany system pracy sportowej w naszym kraju, jesteśmy bardzo dobrze przygotowani – wyjaśniał tajemnicę sukcesu Glivar.
Jak trudna i wymagająca była jazda na ostatnim etapie przekonał się najlepszy polski kolarz Kacper Gieryk z holenderskiej grupy JEGG-DJR Academy, który pięć kilometrów przed metą wpadł do rowu, w trakcie zjazdu. Mocno poturbowany kontynuował wyścig.
Pellizarri (Green Project Bardiani CSF) był trzeci na mecie w Rymanowie Zdroju, a na drugim stopniu podium zameldował się Moritz Kretschy (German National Team). Końcową klasyfikację punktową wygrał Glivar. Najlepszym góralem został Pellizzari, najaktywniejszy był Potter (Sensa Cycling Team), najlepszym Polakiem Kacper Majewski (GKS Cartusia Kartuzy), Słowakiem Samuel Kovać z Trenczyna, a zespołem Green Project Bardiani.
źródło: mat. prasowe
Więcej na temat
komentarze
reklama