Rajd Doliną Dunajca z metą w pienińskim amfiteatrze „Pod Wierzbą” (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
320 uczestników z całej Polski, a także z Belgii, Czech, Słowacji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wzięło udział w VI Rowerowym Rajdzie Doliną Dunajca, wiodącym jednymi z najbardziej malowniczych zakątków w Polsce.
Został on zorganizowany 13 maja w sobotę. Challenge wśród kobiet wygrała Roksana Orzyszek, a wśród mężczyzn – Piotr Bochnak.Startujący mieli do wyboru dwie trasy: trudniejszą PRO o długości 143 km i przewyższeniu 1980 m oraz łatwiejszą FUN - 86 km o przewyższeniu 950 km. Wszyscy rajd jednak rozpoczęli wspólnie w malowniczo położonym w sercu Pienin Krościenku nad Dunajcem. Trasa krótsza FUN była możliwa w dwóch wariantach: łatwiejszej z trasą wzdłuż jeziora bez podjazdu na Przełęcz Knurowską oraz trudniejszą z najbardziej zakręconym podjazdem w Polsce. Z kolei trasa PRO była dedykowana zaawansowanym rowerzystom.
Najpierw wszyscy rowerzyści pojechali do Szczawnicy, potem przełomem Dunajca, przełęczą w kierunku Czerwonego Klasztoru na Słowacji, następnie przez kładkę do Sromowiec Wyżnych, Niedzicy Zamek, Falsztyna, Frydmana. Potem ci, którzy chcieli ominąć trudny odcinek trasy przez Przełęcz Knurowską jechali do Dębna i zabytkowego kościółka i dalej trasą Velo Czorsztyn wzdłuż jeziora do zamku w Czorsztynie, dalej przez Hałuszową do Krościenka, trudniejszy wariant prowadził przez Przełęcz Knurowską mierzącą ponad 5 km i blisko 50 zakrętów do Ochotnicy i dalej do Tylmanowej. Tutaj ci, którzy wybrali dystans FUN kierowali się już na Krościenko nad Dunajcem, a ci z dystansu PRO jechali trasą Velo Dunajec do Zabrzeży, Brzyny, w kierunku Starego Sącza przez Jazowsko, Szczeż, Łącko, w kierunku Zbludzy, Kamienicy i dalej trasą Velo Dunajec do Krościenka nad Dunajcem. A trasa była na każdym z odcinków bardzo malownicza i obfitująca w bajkowe krajobrazy.
Organizatorzy prócz doznań estetycznych zadbali też o to, aby uczestnicy nie byli głodni. Przy trasie czekały na nich różne smakołyki. – Bufet we Frydmanie robił taką furorę, że niektórzy z trudem od niego odchodzili, by jechać dalej – żartuje organizator Cezary Szafraniec z Tatra Cycling Events.
Co prawda nie były to zawody, a rajd, więc nie trzeba było w nim rywalizować, ale nagradzano tych, którzy mieli najlepsze czasy. Były one ustalane na 4 odcinkach: Falsztyn, Przełęcz Knurowska, Brzyna i Szczereż, zlokalizowanych na podjazdach, gdzie uczestnicy, jako Challenge sprawdzali się dla dystansu PRO. Na każdym odcinku 10 najlepszych kobiet i 10 najlepszych mężczyzn zdobywało punkty do klasyfikacji końcowej, dzięki włączonej aplikacji Strava. Natomiast wszyscy uczestnicy na mecie otrzymali pamiątkowe medale. Podczas ceremonii zakończenia, tych górskich rowerowych zmagań zagrały trombity. Wzbudziły one podziw uczestników.
Rajd został zorganizowany w tym roku już po raz szósty z inicjatywy Cezarego Szafrańca, przy wsparciu wójta Jana Dydy. – Od początku pan wójt Jan Dyda bardzo przychylnie spojrzał na tę inicjatywę, wspierał ją i wspierał nas – mówi Cezary Szafraniec. To pewnie dlatego patronem honorowym wydarzenia był po raz kolejny wójt gminy Krościenko nad Dunajcem - Jan Dyda. Organizatorem wydarzenia był Tatra Cycling Events, a współorganizatorami Urząd Gminy wraz z Centrum Kultury i Promocji w Krościenku nad Dunajcem.
Partnerem głównym było Województwo Małopolskie „Małopolska”, a wspomagającymi gminy: Łapsze Niżne, Ochotnica Dolna, Czorsztyn, Kamienica, Łącko i gmina Nowotarska.
Więcej na temat
komentarze
reklama