Brama w Gorce uroczyście otwarta (+zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Najpierw cię ignorują, potem śmieją się z ciebie, później z tobą walczą, później wygrywasz - cytatem Gandhiego rozpoczął swoje wystąpienie Marcin Kolasa, prezes spółki „Brama w Gorce” w Waksmundzie kiło Nowego Targu.

Wczoraj działający już od 30 kwietnia obiekt, został oficjalnie otwarty.

Uroczystość rozpoczęła się od mszy dziękczynnej w waksmundzkim kościele, po której uczestnicy przejechali „ciuchcią”, czyli traktorem, który został przystosowany do przewożenia turystów oraz busami do oddalonego o ok. 4 km Centrum.
Tu przyszła najpierw pora na przywitanie gości - samo ich wymienienie zajęło Marcinowie Kolasie około kwadransa, a następnie na poświęcenie obiektu i przecięcie wstęgi. Nożyczki dzierżyli m.in. wójt nowotarskiej gminy Jan Smarduch, posłanka Anna Paluch, wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy, nowotarski starosta Krzysztof Faber i burmistrz Grzegorz Watycha. Wśród gości nie zabrakło oczywiście przedstawicieli urzędu marszałkowskiego, Małopolskiej Organizacji Turystycznej, przedstawiciela Sejmiku Małopolski w osobie Stanisława Barnasia, władz i radnych sąsiednich gmin, sołtysów, księży, przedstawicieli Gorczańskiego Parku Narodowego, licznych instytucji, służb, oraz tych wszystkich, którzy przyczynili się do powstania inwestycji - wykonawców, udziałowców. Silnie reprezentowana była podhalańska branża turystyczna.

W półgodzinnym wystąpieniu Marcin Kolasa przedstawił całą historię inwestycji, która - przypomnijmy - kosztowała ponad 32 miliony złotych. 5,4 mln to unijna dotacja w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, 3 mln 750 tys. zł - kredyt, pozostałe środki wyłożyli udziałowcy. Tych jest 109, głównie z Waksmunda, ale też z Ostrowska, Łopusznej, Nowego Targu i okolicznych miejscowości.

Prace prowadziło ponad 30 - wyłonionych w przetargach - wykonawców, wsparcia udzielały firmy doradcze i kancelarie prawne, a drogi gminne, stanowiące m.in. dojazd do Centrum, sfinansowane zostały z budżetu państwa - za pomoc w pozyskaniu tych ostatnich środków Kolasa dziękował posłance Paluch i wiceministrowi Gutowi-Mostowemu.

„Najpierw cię ignorują, potem śmieją się z ciebie, później z tobą walczą, później wygrywasz”. Tak dokładnie było w przypadku tej inwestycji

- Od kilku lat chodził za mną cytat z Gandhiego, który można do tej inwestycji przypisać. „Najpierw cię ignorują, potem śmieją się z ciebie, później z tobą walczą, później wygrywasz”. Tak dokładnie było w przypadku tej inwestycji i te słowa towarzyszą mnie, moim współpracownikom i przyjaciołom od lat, najlepiej oddają to, co się wydarzyło i obrazują proces, który w Waksmundzie przechodziliśmy, a którego efektem jest to niesamowite miejsce, w którym jesteśmy. Dziś z dumą możemy powiedzieć, że nam się udało, dzięki ogromnej wierze, determinacji, ciężkiej pracy, konsekwencji, wyrzeczeniom, a przede wszystkim dzięki temu, że powstał zespół ludzi, którzy potrafili sobie nawzajem zaufać, razem działać i pociągnąć za sobą innych. Dziś już wiemy, że niemożliwe nie istnieje - mówił Kolasa, wymieniając następnie tych, którzy już w 2013 roku wraz z nim zaczęli prace nad powołaniem spółki, która do Krajowego Rejestru Sądowego została wpisana 25 listopada 2015 roku. - Te osoby, bez których nic nie mogło by się wydarzyć, to moi przyjaciele i współpracownicy, którzy społecznie, bezpłatnie, wieczorami, przygotowywali tę inwestycję - Marek Kolasa, Monika Lenart-Kuczyńska, Bronisław Bryja, Michał Glonek, Paweł Waksmundzki, Augustyn Waksmundzki. Potem dołączyli inni, ale ta szóstka to trzon - wymieniał.

- Już w 2013 roku stwierdziliśmy, że mamy za plecami niesamowity potencjał, jakim są Gorce, a nie potrafimy tego wykorzystać. Patrzyliśmy z pozytywną zazdrością na kolegów z Białki, którzy umieli się dogadać i zrealizować wielki projekt, będący na chwilę obecną motorem napędowym gospodarki Podhala. I podjęliśmy decyzję, że też spróbujemy. Pamiętam, że byliśmy wtedy pełni ogromnego entuzjazmu, przekonani, że nam się uda, że będziemy mieli stuprocentowe poparcie społeczne, bo przecież chcemy zrobić coś dla wszystkich - dla ludzi, dla Waksmunda, dla Nowego Targu, dla gminy, dla tej części Podhala. Życie później to nasze przeświadczenie bardzo boleśnie zweryfikowało, ale na szczęście determinacji i wiary, że robimy rzecz wielką, nigdy nam nie zabrakło - mówił prezes.

Wspominał dalej o powołaniu spółki i zapraszaniu do niej mieszkańców Waksmunda, opowiadał o pierwszych 32 udziałowcach - „wizjonerach”, o pierwszym kapitale - 406 tysięcy zł i pierwszych działaniach - uregulowaniu statusu prawnego 66 hektarów Wspólnoty Leśnej w Waksmundzie, które stały się sercem inwestycji. Przypomniał, że tereny w Waksmundzie gospodarze wykupili w 1871 roku od zakopiańskich właścicieli ziemskich za ogromne - jak na tamte czasy pieniądze - 37 tysięcy 750 złotych reńskich. - To było zupełnie unikatowe działanie, że prości chłopi potrafili się zjednoczyć i kupić leśne tereny od zakopiańskiego dworu. Dziś chcemy to dziedzictwo naszych pradziadków wykorzystać dla Waksmunda, bo dziś turystyka, a nie sprzedaż drewna jest na Podhalu źródłem dobrobytu - mówił.

Przypomniał potem Kolasa, że pierwsze pomysły orbitowały wokół stacji narciarskiej w Gorcach i że została zlecona koncepcja jej budowy ze stacją górną na Bukowinie Waksmundzkiej, że zebrano nawet ok. 40 procent zgód właścicieli terenów, ostatecznie jednak - po analizie rynku turystycznego, konkurencji i struktury własności - podjęto decyzję o szukaniu innych rozwiązań, choć powrót do tego tematu nie jest niemożliwy. Teraz natomiast inspiracją dla inwestycji okazały się wieże widokowe w gminie Ochotnica i ścieżka w koronach drzew w Lipnie w Czechach.

"Ten projekt mnie zachwycił"

- Ten projekt mnie zachwycił, rozesłałem go po kolegach, odbyliśmy spotkanie w tej sprawie, później temat został przedstawiony na zebraniu spółki i tak narodził się projekt budowy Centrum Przyrodniczo-Edukacyjnego „Brama w Gorce”. Kolejnym krokiem były wyjazdy studyjne na tego rodzaju obiekty w Europie. W kraju i na Słowacji ani jednego takiego jeszcze wtedy nie było. I tak się to zaczęło, odwiedziliśmy obiekty czeskie i niemieckie, zaprosiliśmy do współpracy biuro projektowe RT Manecki z Krakowa i zaczęliśmy działać - opowiadał prezes.

Mówił następnie o pierwszych koncepcjach centrum, o przedstawianiu projektu na licznych zebraniach wiejskich, o zapraszaniu do spółki jak największej liczby waksmundzian, o działaniach wielotorowych, ogromnym wsparciu i zrozumieniu, jaką otrzymali od gminy pod rządami wójta Jana Smarducha, wreszcie o szczegółach przyznania unijnej dotacji w kwocie 5,4 mln zł i pomocy, której udzielili im Bank Spółdzielczy w Bukowinie pod rządami obecnego na dzisiejszej uroczystości Edwarda Tybora oraz Fundacja Rozwoju Regionu Rabka pod wodzą prezesa Macieja Kopytka. To oni przedstawili promesy pożyczkowe na wkład własny do inwestycji na potrzeby składanego wniosku o dofinansowanie. Bank Spółdzielczy z Bukowiny pożyczył również spółce brakujące 3 mln 750 tys. zł, gdy wszyscy inni odmówili - włącznie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, który - co podkreślał Kolasa - teoretycznie powinien wspierać takie innowacyjne inwestycje.

"Udało nam się te problemy przezwyciężyć, choć były momenty, kiedy mieliśmy już serdecznie dość"

Potem było o kolejnych pokonywanych problemach, o konieczności pozyskiwania nowych opinii Gorczańskiego Parku Narodowego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i o lokalnych przeciwnikach projektu, których działania Kolasa określił mianem „kłamstw, kalumnii zmanipulowanych informacji, powielanych przez niektóre media”, o zebraniu ponad 1500 podpisów poparcia.

- Dzięki naszej determinacji, wsparciu ze strony samorządów gminnego, miejskiego, powiatowego oraz Sejmiku Województwa Małopolskiego, dużej życzliwości i zrozumieniu ze strony Gorczańskiego Parku Narodowego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska udało nam się te problemy przezwyciężyć, choć były momenty, kiedy mieliśmy już serdecznie dość - przyznawał.

Pierwsze pozwolenia budowlane to rok 2018, pierwsze prace ruszyły jesienią 2019 - najpierw stanu surowego budynku restauracji, a potem pawilonu przyrodniczo-edukacyjnego, mieszczącego się na końcu ścieżki. W lutym 2021 rozstrzygnięto postępowanie na pierwszy etap galerii widokowej.

- Dziś otwieramy wyjątkowy w skali kraju i Europy projekt przyrodniczo-edukacyjny, nieporównywalny z żadnym innym w Polsce i Europie. Projekt, który łączy funkcje komercyjne z edukacyjnymi i przyrodniczymi. Projekt, w którym można odbyć żywą lekcję o gorczańskiej przyrodzie i na łonie przyrody spędzić cały dzień. Miejsce, gdzie grupy szkolne i przedszkolne przyjeżdżają na wycieczki, gdzie można zrealizować program z danego przedmiotu, gdzie nasi przewodnicy przedstawiają niezwykle ciekawe informacje o gorczańskiej przyrodzie, gdzie oferujemy warsztaty przyrodnicze, gdzie w sali kinowej obejrzymy niesamowite filmy - kończył prezes swoje wystąpienie. - Zgodnie z naszym zamysłem, nie jesteśmy dla nikogo konkurencją. Doskonale uzupełniamy dotychczasową lukę na podhalańskim rynku turystycznym. Naszym celem nigdy nie było pokazywanie widoków na Tatry. My pokazujemy przepiękne Gorce i ich bogactwo. Dzisiejszy dzień pokazuje, że nie ma rzeczy nierealnych, że marzenia nigdy nie są głupie.

"Nie ma rozwoju bez inwestycji prywatnych"

Uroczystość była okazją do wręczenia kilkudziesięciu honorowych tytułów „Przyjaciela Bramy w Gorce” wszystkim, którzy przyczynili się do powstania Centrum.

- Nie ma rozwoju bez inwestycji prywatnych. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę się przyjrzeć nie tylko krajom, gdzie prywatna gospodarka dominuje, ale też naszym sąsiednim miejscowościom - mówił jeden z nich, wójt nowotarskiej gminy Jan Smarduch. - To pierwsza tej skali inwestycja - za 32 miliony - w historii gminy, którą mam przyjemność zarządzać 32 lata. Mam nadzieję, że to pobudzi ducha przedsiębiorczości i wiary w to, że spółka to podmiot, który jest w stanie budować poważne, rozwojowe inwestycje. Myślę, że będziecie świadczyć, iż warto zaryzykować, warto naszą lokalną przedsiębiorczość rozwijać, wykorzystując potencjał, który jest dany. Oczywiście szanując wszelkie przepisy, zarówno środowiskowe jak i budowlane, ale też inne osoby, które nie zawsze mają takie samo zdanie.

Po części oficjalnej przyszła pora na zwiedzanie Centrum, a następnie na koncert zespołu Cornatura, czyli Sylwii Basty Silvany i Samaela Francisco Floresa Rodrigueza.

Piotr Dobosz
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama