Utwory Johanna Straussa w wykonaniu Kwartetu Smyczkowego Capitol rozpoczęły drugi dzień 56. Festiwalu im. Jana Kiepury.

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Koncerty Promenadowe, których słuchać można wprost na deptaku, to tradycja krynickiego festiwalu. Niezwykle lubiana przez publiczność, o czym może świadczyć grono zebranych w niedzielny poranek w okolicy Muszli Koncertowej.

Na początek zabrzmiały tu, nieustająco żywe, przeboje Johanna Straussa, wśród których goście i mieszkańcy uzdrowiska mogli usłyszeć takie utwory jak: walc “Wiener Blut”, którym kompozytor rozpoczął w 1873 roku współpracę z Orkiestrą Filharmonii Wiedeńskiej, “Radetzky Marsz” czy tercet z “Zemsty Nietoperza”. Kompozycje Straussa uzupełniły utwory Fritza Kreislera, Johna Richardy`ego i Cole`a Portera.

Drugi dzień Festiwalu rozpoczęli muzycy Kwartetu Smyczkowego Capitol: Beata Wołczyk (skrzypce), Dagmara Karkulowska-Nowak (skrzypce), Dariusz Wołczyk (altówka) oraz Bożena Kotwińska (wiolonczela). Koncert Promenadowy poprowadził Jacek Woleński, dziennikarz muzyczny i popularyzator muzyki, który wprowadził publiczność w klimat utworów, przybliżając historie ich powstania i losy na muzycznych scenach.


Tegoroczna edycja Festiwalu potrwa do 19 sierpnia. Przez najbliższy tydzień na uczestników czeka ich niemal 30 wydarzeń, w tym przeszło 20 koncertów: gale operowe i operetkowe, spektakle operowe, koncerty promenadowe, ale również przedstawienia baletowe i teatralne, a także niezwykle lubiane spotkania z artystami.

Sentymentalna podróż do Krynicy dawnych lat.

Śpiewak operetkowy Jan Wilga, wielokrotny gość Festiwalu Kiepury i Aleksander Półchłopek, syn twórcy Festiwalu Stefana Półchłopka, byli pierwszymi gośćmi cyklu Spotkanie z Artystą, odbywającego się w trakcie trwania Festiwalu w samo południe na krynickim deptaku. Spotkanie uświetniły brawurowe wykonania niezapomnianych przebojów Jana Wilgi.

Niezwykła atmosfera krynickich festiwali minionych lat, ich twórcy i bywalcy wrócili w opowieściach Jana Wilgi i Aleksandra Półchłopka, gości Jerzego Snakowskiego, który przez cały czas trwania Festiwalu będzie prowadził cykl Spotkanie z artystą. Gości i publiczność przywitała prawnuczka Stefana Półchłopka.

Krynicki festiwal poświęcony Janowi Kiepurze istnieje od 1967 roku. O tym, jak się narodził, opowiadał Aleksander Półchłopek.


– Kiedy w 1958 roku Jan Kiepura po raz pierwszy po wojnie przyjechał do Polski, odbył się cykl jego koncertów, zaśpiewał wówczas m.in. w Krakowie i stamtąd – nikomu nic nie mówiąc – pojechał do Krynicy – przybliżał kulisy spotkania swojego ojca Stefana Półchłopka z Kiepurą, inicjującego myśl o powołaniu festiwalu. Wówczas to myślano nawet o realizacji filmu o śpiewaku – zdradził syn twórcy Festiwalu Kiepury. Sam tenor miał się nosić także z zamiarem stworzenia w polskim uzdrowisku studia filmowego. Ostatecznie narodził się festiwal, który miał nadać blasku Krynicy i przyciągnąć do niej tłumy kuracjuszy.

Pierwsza edycja odbyła się jednak dopiero blisko dekadę później, 2 i 3 września 1967 roku – już po śmierci artysty. Gościem honorowym była wdowa – Marta Eggerth-Kiepura.

W 1984 roku funkcję dyrektora artystycznego objął Bogusław Kaczyński – piastując ją przez niemal 30 lat. To z kolei okres, kiedy na krynicki Festiwal przybywały gwiazdy, które skupiał wokół siebie popularny krytyk muzyczny. Tak trafił na Festiwal Kiepury drugi gość spotkania – Jan Wilga – gwiazda Krakowskiej Operetki.

– W moim życiu wszystko zaczęło się od Krynicy – opowiadał śpiewak, wspominając konkurs, na którym w 1974 roku dyplom wręczał mu Stefan Półchłopek. – Przyjechałem tu niechętnie, ponieważ bardziej kochałem piosenkę. Mówiłem: nie, ale znalazła się pani Barbara Kostrzewska – wielka śpiewaczka, która mnie tu zauważyła i zaproponowała pracę solisty w Operetce Wrocławskiej. Tak się wystraszyłem, że uciekłem z Wrocławia. Nie przypuszczałem, że mogę śpiewać arie – opowiadał o swoich początkach amant sceny operetkowej.

Z czasem okazało się, że Jan Wilga nie tylko potrafi śpiewać arie, ale robi to mistrzowsko. W swoim repertuarze miał największe role operetkowe m.in. w “Baronie cygańskim” J. Straussa II, “Królu włóczęgów” R. Frimla, “Księżniczce czardasza” i “Hrabinie Maricy “E. Kálmána, w których mogła go słuchać również publiczność Festiwalu Kiepurowskiego.

Jak wspominał artysta, Bogusław Kaczyński nieustannie namawiał go do wykonywania jego wielkiego hitu “Lat dwadzieścia miał mój dziad”, który brawurowo Jan Wilga zaśpiewał także podczas niedzielnego spotkania z publicznością. Za ten i kolejne utwory otrzymał gromkie brawa. Artyście akompaniowała Katarzyna Rzeszutek.

Spotkania z Artystą będą się odbywać każdego dnia podczas trwania Festiwalu, o godz. 12.00, na deptaku przy Muszli Koncertowej.

Niekończącymi się brawami nagrodziła festiwalowa publiczność artystów ze Lwowa za żywiołowe wykonanie “Rigoletta” Giuseppe Verdiego.


Zanim jednak zabrzmiały pierwsze takty słynnego dzieła, ukraińscy muzycy podziękowali za okazywane ich rodakom serce i pomoc, odgrywając hymn Polski i Ukrainy. Opera wystawiona na scenie w Pijalni Głównej zakończyła drugi dzień 56. edycji Festiwalu im. Jana Kiepury.

Lwowscy artyści podnieśli publiczność swoim wykonaniem, ale aplauz widowni słychać było nieustająco po każdym akcie. Szczególnie spodobały się partie tytułowego Rigoletta w wykonaniu Oresta Sidira, fenomenalnie wyśpiewane arie jego scenicznej córki Gildy, w którą wcieliła się sopranistka Marianna Tsvietinska oraz Mychajło Malafij jako Książę.

W tę ostatnią postać chętnie wcielał się również patron krynickiego Festiwalu – Jan Kiepura, z wielkim sukcesem występując jako Książę Mantui w Metropolitan Opera w Nowym Jorku w sezonach 1937/38 i 1938/39. Zachowało się nawet wyjątkowe nagranie z tego przedstawienia.

Prowadząca niedzielny koncert galowy Regina Gowarzewska przypomniała, że Kiepura po arie Księcia z opery “Rigoletto” sięgał chętnie już dużo wcześniej. W 1925 roku w liście do rodziców pisał: “Rigoletto bardzo ładnie śpiewam i bardzo lubię tę rolę”.

Libretto opery to dzieło Francesca Marii Piave, powstało na kanwie sztuki Victora Hugo „Król się bawi” z 1832 roku. Dramatyczna fabuła opowiadająca perypetie tytułowego błazna Rigoletta i jego uwiedzionej przez Księcia córki Gildy, a także najsłynniejsze melodie – z arią Księcia z III aktu “La donna è mobile” na czele – zapewniły operze ogromną popularność, którą cieszy się od dnia premiery w 1851 roku, po dziś dzień


W Pijalni Głównej operę uważaną za dzieło, w którym Verdi osiąga apogeum muzycznych uczuć i namiętności zobaczyliśmy w wykonaniu artystów Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej. Poza wymienionymi już postaciami, w wystawionym na krynickiej scenie dziele wystąpili także: Nazar Pawlenko jako Sparafucile, Wołodymyr Shinkarenko w roli Monterone`a, Witalij Rozdajgora jako Borsa, Mykoła Kornutiak w partii Marulla i Dmytro Kokotko jako Chaprano oraz Chór i Orkiestra Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu.

Orkiestrą dyrygował Ivan Cherednicenko, chórmistrz Wadym Jacenko, a dzieło wyreżyserowała Halina Volovetska.

Lwowscy artyści na krynickiej scenie pojawią się także w balecie “Don Kichot” Ludwiga Minkusa (15 sierpnia) oraz gali przebojów “Viva Verdi” (18 sierpnia).

Program 56. Festiwalu im. Jana Kiepury dostępny jest w Co Gdzie Kiedy

źródło: mat. prasowe, fot. Mikołaj Bala

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama