Gershwin na dzień dobry

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

“Summertime”, “Lullaby”, temat z filmu “Amerykanin w Paryżu” i “Błękitna rapsodia” to tylko kilka ze standardów, które powitały trzeciego dnia 56. edycji Festiwalu im. Jana Kiepury jego gości. Kompozycje George`a Gershwina wypełniły Koncert Promenadowy.

Poniedziałkowy poranek może być przyjemny. Piękna pogoda i unosząca się nad deptakiem muzyka Gershwina – tak może być tylko na Festiwalu Kiepury. Tradycyjnie poranne koncerty to muzyka lekka i pozytywnie nastrajająca, standardy George`a Gershwina to także nieco bardziej współczesne kompozycje.

Niezastąpiony Jacek Woleński – konferansjer, dziennikarz muzyczny, popularyzator muzyki i chodząca encyklopedia wiedzy muzycznej, doskonale znany publiczności Festiwalu Kiepury – prowadzący Koncerty Promenadowe stworzył dla utworów Gershwina tło z opowieści o kompozytorze i losach jego utworów.


Podczas Koncertu Promenadowego poświeconego Gershwinowi wystąpił Kwartet Smyczkowy Capitol: Beata Wołczyk (skrzypce), Dagmara Karkulowska-Nowak (skrzypce), Dariusz Wołczyk (altówka) praz Bożena Kotwińska (wiolonczela).

Poranne koncerty odbywać się będą każdego dnia 56. edycji Festiwalu im. Jana Kiepury.

Wrocławski Teatr Komedia w Krynicy
Artyści Wrocławskiego Teatru Komedia, których wieczorem krynicka publiczność zobaczyła na scenie Pijalni Głównej w spektaklu “Pomoc domowa”, byli gośćmi Spotkania z Gwiazdą. Aktorzy zdradzili Jerzemu Snakowskiemu kulisy pracy nad przedstawieniem.

– Tworząc sztukę, staramy się przy niej nie bawić. Chcemy, żeby publiczność się bawiła. Rozśmieszanie widzów to ciężka praca. “Prawdziwy uśmiech jest sztuką poważną” – tak do tego podchodzimy – mówił Wojciech Dąbrowski, reżyser “Pomocy domowej”


Dorota Wierzbicka-Matarrelli, Katarzyna Skoniecka, Ilona Janyst, Wojciech Dąbrowski i Kornel Sadowski zagościli w cyklu Spotkania z Gwiazdą, które na krynickim deptaku prowadzi Jerzy Snakowski.

“Turnus mija, a ja niczyja – to nie o nas” – zapowiadali swój spektakl “Pomoc domowa” wrocławscy artyści.

Maks i Jola są małżeństwem, ale gdzieś tam snuje się w ich duszach marzenie o bardziej bujnym życiu – miłosnym oczywiście, bo jakoś im to małżeństwo nie wystarcza… Tak zaczyna się przedstawienie, które krynicka publiczność miała okazję zobaczyć trzeciego dnia Festiwalu.

Jeszcze przed spektaklem aktorzy dostali oklaski. To reakcja na porównanie tematyki przedstawienia z legendami krążącymi na temat uzdrowisk. Aktorzy zweryfikowali natomiast inny stereotyp dotyczący realizacji komediowych spektakli czy filmów – wbrew obiegowej opinii na próbach nie ma dobrej zabawy.

– Tworząc sztukę, staramy się przy niej nie bawić. Chcemy, żeby publiczność się bawiła. Rozśmieszanie widzów to ciężka praca. “Prawdziwy uśmiech jest sztuka poważną” – tak do tego podchodzimy – mówił Wojciech Dąbrowski, reżyser “Pomocy domowej”, zgodnie z maksymą filmowców, mówiącą, że dobra zabawa na planie, to klapa na ekranie.

To oni będą podbijać międzynarodowe sceny i estrady
Yao Li, Magdalena Stefaniak, Łukasz Kostka i Filip Rutkowski – laureaci IX Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju oczarowali publiczność swoimi wykonaniami arii z koronnego repertuaru operowego. Młodym śpiewakom akompaniowała na fortepianie Katarzyny Rzeszutek.


Wypełniona do ostatniego miejsca Sala Balowa Starego Domu Zdrojowego to dowód na to, że młodzi soliści już zdobyli uznanie krynickiej publiczności. Dali się już zresztą poznać w letniej stolicy opery i operetki, gdzie gościli podczas konkursu, któremu patronuje Kiepura. Nie przez przypadek, artysta miał bowiem plan powołania konkursu, który promowałby młodych śpiewaków.
Ideę Kiepury przez lata wcielał w życie Bogusław Kaczyński. Upadła ona jednak w latach 90. ubiegłego wieku. Pomysł Kiepury reaktywowało z inicjatywy Tadeusza Pszonki, obecnie dyrektora artystycznego Festiwalu Kiepury oraz Małgorzaty Miecznikowskiej-Gurgul Krynickie Towarzystwo Kulturalne im. Jana Kiepury. Laureaci konkursu corocznie prezentują swoje umiejętności podczas Festiwalu w cyklu Estrada Młodych.

W czasie Koncertu Popołudniowego festiwalowa publiczność usłyszała po cztery arie w wykonaniu czwórki laureatów Konkursu Kiepury i zdobywców Nagrody Dyrektora Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju i Dyrektora Artystycznego 56. Festiwalu im. Jana Kiepury.

Chińską sopranistkę Yao Li mogliśmy usłyszeć m.in. w ariach Mimì „Sì, mi chiamano Mimì” z opery „La Bohème” Pucciniego czy arii Rusalki „Měsíčku na nebi hlubokém” z opery „Rusalka” A. Dvořáka, za którą Yao Li została doceniona podczas IX Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Jana Kiepury zajmując drugie miejsce. Chińska śpiewaczka została również laureatką Nagrody Specjalnej oraz Nagrody Filharmonii Krakowskiej.

Sopran Magdaleny Stefaniak wybrzmiał w repertuarze G. Donizettiego – recytatywie i arii Noriny: „Quel guardo il cavaliere… / So anch’io la virtu magica…” z opery „Don Pasquale” oraz G. Pucciniego. Śpiewaczka wykonała aria Musetty: „Quando me’n vo” z opery „La Bohème”. Magdalena Stefaniak to laureatka trzeciej lokaty konkursu Kiepury oraz nagród dodatkowych: Filharmonii Krakowskiej i Sekcję Teatrów Muzycznych Związku Artystów Scen Polskich – Stowarzyszenie w Warszawie, która wyróżniła ją Nagrodą Specjalną za Największą osobowość artystyczną Konkursu.

Baryton Łukasza Kostki – laureata Nagrody Specjalnej Konkursu Kiepury – usłyszeliśmy w takich ariach jak Belcora „Come Paride vezzoso” z opery „L’elisir d’amore” a także z Moniuszkowskiej opery „Verbum nobile” arii Stanisława „Nakaż niech ożywcze słonko”. Łukasz Kostka to również laureat Nagrody Prezesa Krynickiego Towarzystwa Kulturalnego im. Jana Kiepury wręczanej podczas Konkursu Kiepury.

z kolei repertuar Moniuszki dał pole do popisu także dla głosu Filipa Rutkowskiego. Młody bas wykonał arię Stolnika „O mościwi mi panowie!” z opery „Halka” oraz arię Figara „Aprite un po’ queli’occhi” z opery „Le nozze di Figaro” W. A. Mozarta.

Spotkanie poprowadził gospodarz Koncertów Popołudniowych – Jacek Woleński.

Śmiech na zdrowie zwieńczył trzeci dzień Festiwalu Kiepury
Lekko i zabawnie zakończył się trzeci dzień Festiwalu Kiepury. Wszystko to za sprawą spektaklu “Pomoc domowa” Wrocławskiego Teatru Komedia, który wniósł w festiwalowy repertuar klimat klasycznej farsy.


Śmiech to zdrowie – głosi powtarzana mądrość, w poniedziałek do planu kuracji goście uzdrowiska mogli dopisać także obecność na Festiwalu Kiepury, gdzie czekała spora dawka humoru.

Sztuka Marca Camolettiego od siedmiu sezonów gości już w repertuarze Wrocławskiego Teatru Komedia – nic dziwnego, że na rodzimej scenie trudno zdobyć bilety na spektakl, bo tytuł jest gwarantem dobrej zabawy. Warto wspomnieć, że włoską sztukę na polski przełożył Bartosz Wierzbięta, autor przezabawnych dialogów w polskiej wersji kinowych hitów “Shrek” czy “Rybki z ferajny”.

“Pomoc domowa” to kontynuacja komedii “Boeing, Boeing” również autorstwa Camolettiego, za którą dramaturg został nagrodzony prestiżową Tony Award – nagrodą przyznawaną corocznie twórcom teatralnym w Stanach Zjednoczonych. Sama sztuka, za sprawą ilości wystawień, trafiła do Księgi Guinessa.

Jej bohater Maks wiedzie bezproblemowe życie do czasu, gdy jego trzech narzeczonych-stewardess nie połączy lotniczy grafik. Ostatecznie Maks decyduje się na związek z Jolą. Gdy spotykamy ich w “Pomocy domowej” są już małżeństwem z bagażem lat, a do ich związku wkrada się znużenie. Oboje pragną dodać życiu pikanterii, wdając się w relacje pozamałżeńskie. Pod jednym dachem z Maksem i Jolą mieszka ich pomoc domowa – Nadia. I to o ona gra pierwsze skrzypce w spektaklu. Ona też pokieruje losami pozostałych bohaterów, niezwykle zabawnie zresztą.

W postać pomocy domowej wcieliła się Dorota Wierzbicka-Matarrelli, która tą rolą skradła show i to jej należą się największe brawa, którymi zresztą nagrodziła ją krynicka publiczność. Sztukę wyreżyserował Wojciech Dąbrowski, wcielający się w spektaklu w Maksa, partneruje mu Katarzyna Skoniecka, a damsko-męskie układy w przedstawieniu dopełniają Ilona Janyst i Kornel Sadowski.

“Pomoc domowa” to klasyczna farsa, w której bohaterowie zostają wplątani w serię nieprawdopodobnych i kompromitujących sytuacji. Dynamiczna akcja i seria szybkich komediowych scen sprawiają, że blisko dwie godziny gościny w domu Maksa i Joli mijają błyskawicznie. Nie bez znaczenia są też błyskotliwe dialogi, wspomnianego już autora polskiej adaptacji – Bartosza Wierzbięty.

Niewątpliwie wrocławscy aktorzy wiedzą, co zrobić, by publiczność raz za razem wybuchała śmiechem, a całość nieustannie skrzyła się humorem.

Program 56. Festiwalu im. Jana Kiepury dostępny jest w Co Gdzie Kiedy

źródło: mat prasowe, zdjęcia Mikołaj Bala

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama