Festiwal Kiepury dobiegł końca

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Jacek Woleński, gospodarz porannych koncertów na krynickim deptaku pożegnał się z publicznością zasiadającą każdego poranka przed Muszlą Koncertową wiązką szlagierów operetkowych. Mówi się, że te lekkie, wesołe utwory są wprost stworzone do krynickiego kurortu, a kocha je też krynicka publiczność.

Operetka gości na Festiwalu także przez wzgląd na swojego patrona, który ten muzyczny gatunek ukochał. Powtarzana tu anegdotka mówi, że Kiepura zapytany, czy woli śpiewać opery czy operetki, miał odpowiedzieć, że te drugie, ponieważ woli dziewczyny całować niż mordować.


Pożegnalny Koncert Promenadowy przypomniał najpiękniejsze melodie operetkowe: Barcelona z operetki „Clivia”, „Wielka sława to żart” z „Barona cygańskiego”, “Artystki z Variete” z „Księżniczki czardasza” i wiele, wiele innych. Ale nie tylko ariami i duetami operetkowymi w wersji instrumentalnej pożegnało się z publicznością krynicką Todo Art Trio, na deptaku zabrzmiało tango. Odważni nie poprzestali na słuchaniu…

Małgorzata Długosz, Joanna Moskowicz, Łukasz Gaj, Sławomir Chrzanowski – gwiazdy wieczornej gali operetkowej “Twoim jest serce me…” oraz prof. Tadeusz Pszonka, dyrektor artystyczny Festiwalu byli gośćmi Jerzego Snakowskiego. Jakie ścieżki przywiodły ich pierwszy raz do Krynicy? Czy muzycy lubią letnie festiwale? I czy należy wyrażać aprobatę dla artystów podczas koncertów? To tematy, które pojawiły się w rozmowie. Jak zawsze nie zabrakło anegdot. W imieniu organizatorów prof. Pszonka podziękował publiczności za kolejny rok na Festiwalu i zaprosił na 57. edycję.


– Miłą melodią zakończymy wieczorem Festiwal, po to byśmy zachowali ją w sercu i za rok wrócili tu, aby znowu cieszyć się Krynicą, Kiepurą, artystami, którzy przyjadą na Festiwal – zapowiedział prof. Tadeusz Pszonka.

Bezpośrednia forma koncertów, spotkanie z publicznością to największy walor letnich festiwali, zdaniem artystów

– To jest energia, która ładuję się na cały sezon artystyczny – mówił Łukasz Gaj.

Joanna Moskowicz wspominała krynickie spotkanie sprzed kilku laty, kiedy ustawiła się kolejka chętnych, by porozmawiać z artystką, zdobyć autograf czy zrobić wspólne zdjęcie. Przyznała, ze to momenty, które bardzo lubi i na które pozwala właśnie formuła letnich festiwali.

– Byłam pod wrażeniem tego, jak krynicka publiczność przyjmuje artystów – mówiła sopranistka. – Kiedyś także w teatrach publiczność mogła przyjść na scenę, pogratulować, porozmawiać, dziś odchodzi się od takiej formy, a my, artyści potrzebujemy Państwa. To jest bardzo miłe.

Sławomir Chrzanowski, dyrygent, zachęcił publiczność, by wyrażała swój aplauz.

– Państwa reakcje nas nakręcają. To Państwo decydują, jak nam “pójdzie” koncert – mówił Sławomir Chrzanowski, który poprowadził wieczorny koncert. – Jeśli reakcje są gorące, wyciskamy z siebie jeszcze więcej.

Krakowska Opera Kameralna wydobywa na światło dzienne zapomniane perły, a potem przywozi je na Festiwal Kiepury, gdzie od lat publiczność może je oglądać.

Ostatniego dnia Festiwalu w Starym Domu Zdrojowym publiczność oklaskiwała XVIII-wieczną operę buffa “Livietta e Tracollo” skomponowaną przez Giovanniego Battistę Pergolesiego do libretta Tommaso Marianiego. Komedia omyłek po ponad trzystu latach nadal bawiła widzów.


Owacją na stojąco podziękowała publiczność artystom, szczególnie doceniając sopranistkę Annę Koźlakiewicz oraz Jakub Trałka (bas). Na scenie zobaczyliśmy także Ewelinę Grzebinogę, Urszulę Sadowińską-Pardyak, Kamila Jońskiego, Macieja Rutkowskiego, Darię Babyn i Piotra Malagę w przepięknych kostiumach projektu Katarzyny Muchy, przenoszących w klimat czasów dworskich. Zespołem instrumentalnym Opery Krakowskiej dyrygował Paweł Szczepański.

Wyreżyserowana przez Wacława Jankowskiego opera pozwala docenić zarówno warstwę wokalną, jak i choreografię, której koncepcję opracowała Jadwiga Leśniak-Jankowska. Kameralna forma, z której słynie krakowska scena, urzekła również widzów Festiwalu.

Galą przebojów operetkowych “Twoim jest serce me…” zakończył się w sobotę, 19 sierpnia, 56. Festiwal im. Jana Kiepury. Osiem festiwalowych dni wypełniło 29 wydarzeń: koncertów, przedstawień operowych i operetkowych, koncertów galowych, kameralnych i promenadowych, spektakl, balet, spotkania z artystami. Przed krynicką publicznośćią wystąpiło blisko 560 artystów. Legendarna atmosfera Festiwalu Kiepury sprawiła, że Krynica-Zdrój znów stała się stolicą opery i operetki.

Bisami i wspólnym odśpiewaniem szlagierów z repertuaru Jana Kiepury zakończyła się tegoroczna odsłona Festiwalu im. Jana Kiepury.

Nieprzypadkowo koncert wieńczący osiem dni muzycznych spotkań wokół Kiepury zamyka gala operetkowych przebojów. Ich lekka, radosna i nieco niefrasobliwa forma i treść mają przynieść chwilę zapomnienia i oderwania się od problemów. Ten gatunek jest stworzony dla krynickiego kurortu, a Festiwal Jana Kiepury nie może odbyć się bez koncertu operetkowego także dlatego, że to ulubiony gatunek muzyczny jego patrona.

Wśród operetkowych hitów w Pijalni Głównej usłyszeliśmy, m.in. „Nikt nie kocha tak jak ty” z operetki „Paganini”, czardasz Rosalindy „Piosnka daleka…” z „Zemsty Nietoperza”, arię „Twoim jest serce me” z „Krainy uśmiechu”, „Graj Cyganie” z „Hrabiny Marica”. A wykonali je soliści: Małgorzata Długosz, Joanna Moskowicz i Łukasz Gaj z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii im. Szymanowskiego w Krakowie pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego, który poprowadził koncert. Ostatniego wieczoru solistom towarzyszył również chór złożony z publiczności, która do ostatniego miejsca wypełniła Pijalnię Główną, entuzjastycznie reagując na kolejne zapowiadane utwory. Gorąca atmosfera panował podczas całej 56. edycji Festiwalu, a jej ukoronowaniem był koncert galowy.

Gośćmi gali zamykającej tegoroczną odsłonę Festiwalu Kiepury byli Lech Dzierżanowski, zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca ds. muzyki, przedstawiciele Sponsorów i Partnerów Festiwalu oraz radni z przewodniczącą Rady Gminy Ireną Weber-Grelecką.

– Dołożyliśmy wszelkich starań, by wszyscy byli zadowoleni – mówił prof. Tadeusz Pszonka, dyrektor artystyczny Festiwalu im. Jana Kiepury, dziękując artystom i instytucjom artystycznym, które wzięły udział w Festiwalu. – Atmosfera była gorąca nie tylko na zewnątrz, ale także w naszych sercach. Jest to moment, który napawa mnie radością i buduje na przyszłość, byśmy kultywowali pamięć o Janie Kiepurze. Dzięki temu Festiwalowi Krynica na pewno zasługuje na miano stolicy opery i operetki.

Zgromadzoną w Pijalni Głównej publiczność, pożegnali burmistrz Piotr Ryba, przedstawiciele organizatorów, gospodarza i partnera głównego Festiwalu.

– Wierzę, że ten Festiwal doczeka się jeszcze wielu dziesiątek lat kontynuacji – mówiła Marta Mordarska, radna Województwa Małopolskiego, przewodnicząca komisji kultury. – Niech pamięć Jana Kiepury trwa.

Marcin Krzemiński, prezes Uzdrowiska Krynica-Żegiestów obchodzącego w tym roku 230-lecie istnienia i goszczącego Festiwal Kiepury od lat, zaprosił Festiwal także w jego przyszłorocznej edycji.

Szczególne podziękowania popłynęły również w kierunku osób zaangażowanych w stworzenie tej edycji Festiwalu: pracowników technicznych, logistyki, obsługi, osób czuwających nad bezpieczeństwem gości i wykonawców oraz wolontariuszy pracujących na rzecz Festiwalu Kiepury.

– Tak oddanych Festiwalowi ludzi, jak pracownicy Centrum Kultury w Krynicy-zdroju życzyłaby sobie każda instytucja kultury – dodał dyrektor artystyczny Festiwalu im. Jana Kiepury.

Na zakończenie Festiwalu nie mogło zabraknąć utworów z repertuaru Kiepury – Łukasz Gaj zaśpiewał “Ninon, ach uśmiechnij się” oraz “Brunetki, blondynki”. Orkiestra odegrała także “Marsz Radeckiego” Johanna Straussa, który osiem dni wcześniej otworzył Festiwal.

56. edycja Festiwalu im. Jana Kiepury trwała od 12 do 19 sierpnia. W tym czasie w Krynicy-Zdroju odbyło się 29 festiwalowych wydarzeń, w tym przeszło 20 koncertów: gale operowe i operetkowe, spektakle operowe, koncerty promenadowe, ale również przedstawienia baletowe i teatralne, a także niezwykle lubiane spotkania z artystami.

Festiwal im. Jana Kiepury to największe i najważniejsze wydarzenie kulturalne, odbywające się w Krynicy-Zdroju. Twórcą Festiwalu i organizatorem pierwszych 15. edycji był Stefan Półchłopek, który – nawiązując do tradycji przedwojennej Krynicy – chciał upamiętnić życie i twórczość Jana Kiepury. Pierwsza edycja Festiwalu odbyła się w 1967 roku. Gościem honorowym była wówczas Marta Eggerth-Kiepura, żona słynnego tenora. Przez niemal 30 lat Festiwal prowadził Bogusław Kaczyński.

Gospodarzem 56. Festiwalu im. Jana Kiepury jest Gmina Krynica-Zdrój, zaś organizatorem wydarzenia Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju. Województwo Małopolskie jest Partnerem Głównym, a patronat honorowy nad wydarzeniem objął prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama