Pierścionek z czasów II Wojny Światowej trafił do spadkobierców z Zakopanego “To będzie moja najcenniejsza rzecz” (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Bożena Krupa, wnuczka Karoliny Sitek odebrała złoty pierścionek po babci, który został odebrany przez Niemców gdy pani Karolina trafiła do obozu koncentracyjnego. Wszystko dzięki akcji “Skradzione wspomnienia” Międzynarodowego Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich.

Historia wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Podczas II Wojny Światowej, gdy Karolina Sitek trafiła do obozu zabrane zostały jej oraz innym więźniom wszystkie rzeczy osobiste. Pani Karolina miała wówczas na palcu pierścionek z czerwonym kamieniem.

- Niemcy zabierali osobom przewożonym do obozów wszystkie rzeczy, jakie te osoby miały przy sobie. Umieszczali je w salach z depozytami. Były one dokładnie opisane do kogo należały. Na specjalnych kopertach było imię, nazwisko i data urodzenia. Tak te przedmioty były przechowywane. Jeżeli więzień był przenoszony z obozu do obozu, co się zdarzało, to te przedmioty podróżowały za nim. Człowiek był przewożony w fatalnych warunkach był przenoszony z miejsca na miejsce, a rzeczy w czystym, suchym, schludnym pudełku były przewożone do kolejnego obozu. Taki był porządek w tej niemieckiej administracji. Dzięki temu te przedmioty się przechowały i są zwracane - opowiada Ewelina Karpińska-Morek, koordynatorka kampanii “Stolen Memory” Międzynarodowego Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich.

Wśród depozytów znalazła się koperta opisana imieniem i nazwiskiem Karoliny Sitek. Ułatwieniem było także znalezienie miejsca pochówku.

- Byłam prywatnie w styczniu w Zakopanem. Udałam się na cmentarz i zostawiłam karteczkę. Dopiero dwa miesiące temu dostałam telefon od pani Bożeny z takim dystansem na początku w głosie. Wiadomo, teraz różnie bywa z tymi telefonami i bała się zadzwonić. Powiedziała, że znalazła tę karteczkę. Powiedziałam jak się nazywam, że jestem wolontariuszką i mamy depozyt, pierścionek po babci. Najpierw zaległa bardzo długa cisza, potem pani Bożena płakała i ja też, bo to są takie silne emocje - opowiada o znalezieniu spadkobierczyni depozytu wolontariuszka Elżbieta Koczar, Miejski Ośrodek Kultury w Żorach, która wcześniej dzięki tej akcji odnalazła rodzinę brata swojej babci.

W Urzędzie Miasta w Zakopanem odbyła się dziś uroczystość, podczas której pani Bożena odebrała pamiątkę po babci, której nie miała okazji poznać.

- To wielkie przeżycie dla całej mojej rodziny. Bardzo dziękuję. Czuję smutek, ale i radość, że ta pamięć o mojej babci nie zaginie. Mało o niej wiem, bo mama też wcześnie odeszła. Cieszę się, że są tacy ludzie i szukają nas - mówiła po odebraniu pierścionka Bożena Krupa, wnuczka Karoliny Sitek, dla której pamiątka jest jeszcze bardziej cenna ze względu na utratę wielu pamiątek w pożarze domu.

Przedstawiciele fundacji zachęcają do kontaktu wszystkich, których rodziny były prześladowane podczas II Wojny Światowej przez Niemcy. Udało się już przekazać ponad 250 depozytów, ale w zbiorach pozostaje jeszcze ponad 650. Jest także wiele dokumentów.

- Każdy może się do nas zgłosić. Mamy ogromną bazę dokumentów. To jest 30 mln dokumentów, w których pojawia się 17,5 mln nazwisk. Jeżeli ktoś miał w rodzinie osobę prześladowaną w czasie II Wojny Światowej, to jest ogromne prawdopodobieństwo, że te dokumenty znajdują się w archiwum - zachęca do kontaktu Ewelina Karpińska-Morek, koordynatorka kampanii "Stolen Memory".

ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama