Ekipa filmu dokumentalnego Szymona J. Wróbla „Jego oczami” w wtorek i środę w Krakowie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Ten film to nietypowe spojrzenie na historię ks. Józefa Tischnera. Głównym bohaterem filmu jest Kazimierz Tischner, bart księdza Józefa na którego spadło brzemię kultywowania dobytku swojego brata. Wraz z Panem Kazimierzem widz wybiera się w podróż. W trakcie tej podróży zwiedza miasta, miejsca które związane były z księdzem Józefem i w których do dziś można usłyszeć góralską muzykę! Film zaskakuje, wzrusza i pokazuje, że Tischner ciągle jest obecny wśród nas.

"Jego oczami" to niezależna produkcja. Zdjęcia były już kręcone w Łopusznej, na Turbaczu, w Starym Sączu, na Żywiecczyźnie i w Łodzi, a we wtorek i środę ekipa zawita do Krakowa.

Jednym z honorowych patronów tego film jest Pan Andrzej Kucharczyk (dyrektor krakowskiego centrum kinowego ARS).

Profesor Katarzyna Pokorna-Ignatowicz (medioznawca, politolog, absolwentka SAIS of Johns Hopkins University w Bolonii, prof. Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, dziekan Wydziału Politologii i Komunikacji Społecznej, kierownik Katedry Systemów Medialnych w KSW, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej) o projekcie "Jego oczami" powiedziała m. in. "Pomysł bardzo mi się podoba i jestem przekonana, że grono odbiorców będzie duże. Film zainteresuje tych, którzy księdza Tischnera znali, słuchali i czytali jego prace, dla których był ważną postacią w ich życiu, ale i tych młodszych, którzy właśnie dzięki filmowi „odkryją” go dla siebie. /.../ Dla mnie, podobnie jak i dla wielu osób z mojego pokolenia, ksiądz Tischner był „twarzą” polskiego Kościoła okresu przemian. Był autorytetem, nauczycielem, który pokazywał problemy i dylematy, dyskutował, stawiał pytania i zachęcał do wspólnego szukania odpowiedzi na nie. My nie musieliśmy, ale chcieliśmy go słuchać, gdyż mówił o rzeczach ważnych, zmuszał do myślenia, inspirował.

W rozmowie z Krzysztofem Klisiem prof. Pokorna-Ignatowicz dodała: "Myślę, że o to Szymonowi chodzi, aby pokazać swoim rówieśnikom i młodszym odbiorcom księdza, który był tak ważną postacią dla pokolenia ich rodziców, a tak odmienną w sposobie bycia i nauczania, od typowego katechety, z którym mają do czynienia na lekcjach religii w szkole lub duchownych, których widzą w mediach. Księdza, który chodząc po górach mówił o wolności, prawie do własnych wyborów, uczył odpowiedzialności za te wybory, pokazywał drogę, ale nie potępiał, nie odmawiał prawa do posiadania innego zdania.

opr.s/ zdj. Dorota Ankudowicz
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama