Sytuacja trzeciego sektora w Krakowie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W Krakowie funkcjonuje ponad cztery tysiące organizacji pozarządowych. Na wsparcie mieszkańców mogą liczyć tylko te największe, w których działalność angażują się znane osoby. Małe fundacje i stowarzyszenia nie mogą przebić się do opinii publicznej i tracą możliwość finansowania. To jedna z bolączek III sektora, o której mówiono na debacie zorganizowanej przez Stowarzyszenia Tak, Kraków!

Do udziału w konferencji zaproszeni zostali specjaliści, teoretycy i praktycy trzeciego sektora m.in. prof. dr hab. Zbigniew Chłap (Stowarzyszenie Lekarze Nadziei) oraz ks. Andrzej Augustyński (Stowarzyszenie Siemacha).

Prelegenci poruszyli kwestie związane z rozproszeniem sektora, brakiem wymiany wiedzy i doświadczenia między organizacjami, a także współpracą z administracją publiczną.

- Ubolewam nad tym, że w Polsce nie ma organizacji sieciowych. Nie buduje się struktur ogólnopolskich, które gromadziłyby kapitał wiedzy. Gdyby w Polsce zainwestować w rozwój sieci organizacji społecznych, nie tylko zyskalibyśmy wiedzę, ale stalibyśmy się partnerem organizacji pozarządowych w Europie – mówił podczas wystąpienia Prezes Stowarzyszenia Siemacha.

Ks. Augustyński w swoim wystąpieniu obalał mity dotyczące sektora pozarządowego. Apelował również do przedstawicieli organizacji społecznych o odejście od języka emocji, a skupieniu się na ideach, problemach społecznych i ich rozwiązaniu.

Prelegenci podkreślali, że organizacje nie powinny wstydzić się zatrudniana pracowników, lecz edukować potencjalnych darczyńców, co do ich roli.

W dyskusji panelowej wzięli udział przedstawiciele zaproszonych organizacji, m.in. Strim Stowarzyszenie Rozwoju i Integracji Młodzieży oraz Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych. Debatowano nad przyszłością organizacji, możliwościami konsolidacji oraz jakością współpracy na linii organizacja – samorząd. Zdaniem uczestników dobre relacje z samorządem znacznie wpływają na stabilność organizacji.

- Sektor pozarządowy w Krakowie posiada olbrzymi potencjał, o jego sile stanowią ludzie, jak i siła ekonomiczna – reasumował przewodniczący Stowarzyszenia Tak, Kraków!, poseł Ireneusz Raś.

Podsumowaniem dyskusji było stwierdzenie, że organizacje powinny zaczną działać wspólnie, wychodzić poza obszar własnych interesów i działać na rzecz poprawy sytuacji całego sektora.

opr.s/

źródło: www.tak.krakow.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama