Co dalej ze strefą czystego transportu?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Nie milkną echa krakowskiej batalii w sprawie tzw. „strefy czystego transportu”. Z jednej strony znamy zdecydowany wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który unieważnił w całości pierwszą w Polsce SCT. Z drugiej strony widoczna jest determinacja obecnej większości w Radzie Miasta Krakowa, by „strefy” bronić.

Jaka przyszłość czeka ten kontrowersyjny eksperyment społeczno-ekonomiczny?

Zanim do głosu doszedł sąd...

Wiosną 2022 r. władze Krakowa przedstawiły koncepcję wprowadzenia w mieście „strefy czystego transportu”, powołując się na potrzebę jej wdrożenia wyrażoną w uchwale sejmiku Województwa Małopolskiego i zarazem korzystając z kontrowersyjnych zapisów Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zapisów, wobec których od dłuższego czasu formułowane są zarzuty względem ich niezgodności z polską konstytucją. 

Następnie przeprowadzono konsultacje społeczne, w których wzięło udział w sumie kilkaset osób, rejestrując przy tym również kilkaset głosów od mieszkańców. Niemniej jednak, wokół samych konsultacji narosło wiele wątpliwości, które później wybrzmiały m.in. w opiniach Miejskiej Pracowni Logistycznej oraz Instytutu Ordo Iuris.

We wrześniu 2022 r. magistrat przedstawił radzie gminy projekt uchwały o strefie czystego transportu, w swym kształcie zgoła inny od konsultowanego wiosną. O ile początkowo proponowano objęcie jej obszarem centrum miasta poszerzonego o osiedla sięgające do granic drugiej obwodnicy drogowej oraz większość Podgórza, o tyle w projekcie z jesieni strefą miał być już cały Kraków. Właściwe konsultacje społeczne przeprowadzono wówczas w czasie jedynie 21 dni, a więc najkrótszym dopuszczalnym przepisami ustawowymi. Wzięła w nich udział śladowa liczba mieszkańców. Za to coraz częściej publicznie głos zabierali przeciwnicy „strefy”, co znalazło pewien wyraz w pikiecie zorganizowanej przed magistratem w dniu procedowania uchwały oraz w głosach mieszkańców podczas tejże sesji.

Uchwała o SCT w Krakowie zapadła większością głosów w dniu 22 listopada. Z marszu zebrała liczne negatywne opinie ze strony organizacji pozarządowych oraz zwykłych mieszkańców. W jednej z większych liczbowo ankiet, którą na portalu Facebook zorganizował miejski aktywista Mateusz Jaśko (profil FB „Co jest nie tak z Krakowem?), w której wzięło udział ponad 1800 osób, aż 85% głosów opowiadało się za zmianą lub usunięciem „strefy”. Poparcia uchwale od początku udzielały organizacje uważające się za proekologiczne, takie jak Krakowski Alarm Smogowy. 

Z kolei przeciwnicy, których przybywało z każdym miesiącem, formułowali pod adresem uchwały z listopada 2022 r. liczne zarzuty: o niezgodność z Konstytucją RP, o uderzenie w interesy najbiedniejszych mieszkańców poprzez eliminację najtańszych samochodów (norm Euro przewidzianych uchwałą nie spełniają najczęściej auta starsze i z silnikami diesla), jak również o działanie na szkodę małych i średnich przedsiębiorców. W końcówce grudnia 2022 r. Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi złożyło do Wojewody Małopolskiego wniosek o unieważnienie uchwały w całości, załączając do niego obszerne uzasadnienie. Podobnie postąpiły m.in. Miejska Pracownia Logistyczna oraz Stowarzyszenie „Otwarta Wieliczka”. 

Ówczesny wojewoda Łukasz Kmita zdecydował jednak, że nie będzie uchwały o SCT unieważniał, ale skieruje ją do rozpatrzenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ten ostatni procedował sprawę do stycznia 2024 r.

W międzyczasie w Krakowie powstały dwie grupy aktywistów, domagających się uchylenia „strefy”. W końcówce kwietnia 2023 r. powstał ruch społeczny „Nie Oddamy Miasta”, który skupił swoje działania na akcji ulotkowej, informującej mieszkańców o potencjalnych skutkach wdrożenia SCT oraz mobilizującej wszystkich zainteresowanych do społecznego oporu. Działacze ruchu sięgnęli także po konferencje z udziałem ekspertów (w tym m.in. naukowców zajmujących się konstrukcjami silników spalinowych) oraz rozesłali do licznych instytucji i organów państwa pisma ws. niezgodności wynikających z uchwały o krakowskiej SCT. Takie wnioski trafiły m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich, Sejmu RP, prezydentów kilku polskich metropolii, czy też do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. 

Drugą grupę stanowili mieszkańcy i działacze, którzy postanowili drogą legislacyjną obalić krakowską SCT. Tak powstał społeczny komitet obywatelski „Kraków dla kierowców”. Od września 2023 r. zbierał on podpisy pod prostym projektem uchwały, którego treść sprowadzała się do jednego – uchylenia uchwały o „strefie czystego transportu”. Ta obywatelska inicjatywa szybko zyskała duży rozgłos, przez co podpisało się pod nią ponad 7500 mieszkańców. Jak zauważyli działacze, jest to nowy rekord w zakresie obywatelskich inicjatyw uchwałodawczych w polskich samorządach. Projekt wraz z podpisami trafił do Rady Miasta Krakowa w listopadzie 2023 r. Ta z kolei, wedle przepisów dotyczących tego typu inicjatyw, zobowiązana była rozpatrzyć go w przeciągu trzech miesięcy.

Wyrok WSA ws. „strefy czystego transportu”. Co dalej ze strefą?

W ten sposób dotarliśmy do początku obecnego roku. Niewidomą było zarówno rozstrzygnięcie sądu, jak i postawa radnych, którzy znaleźli się pod silną presją społeczną w związku ze „strefą czystego transportu”. Niektórzy z nich, w tym radni PiS i klubu Łukasza Gibały, nie ukrywali zmiany swoich poglądów na temat korzyści i zagrożeń wynikających z wdrożenia tak radykalnego rozwiązania (choćby w zakresie objęcia obszarem strefy całego miasta, a więc rozwiązania bez precedensu, nawet na zachodzie Europy). Stąd też pierwsze z formułowanych w mediach propozycji „poluzowania” zasad funkcjonowania SCT bądź też terminów jej wdrożenia. Najbardziej pryncypialne i radykalne stanowisko zajął Zarząd Transportu Publicznego w osobie dyrektora Łukasza Franka, który niezmiennie twierdzi, że tylko takie rozwiązanie, jak przyjęte w uchwale Rady z listopada 2022 r., jest dla Krakowa właściwe.

Rozstrzygnięcie sprawy sądowej zapadło w dniu 11 stycznia. Wyrok był jednoznaczny: „strefa” jest nieważna w całości. Tego dnia sąd przedstawił jedynie ustne motywy podjętego rozstrzygnięcia. Wskazał w nich pewne kierunki rozpatrywania tego eksperymentalnego przypadku, jakim była uchwała o ustanowieniu SCT w Krakowie. Sędziowie podnieśli, że nie można uznać za zgodnego z prawem ustanowienia granic „strefy” w sposób tak niejasny, jak zapisano w uchwale. Podzielili także jeden z zarzutów formułowanych przez kilka podmiotów - zarówno ze strony skarżących, jak też i uczestników postępowania - że w treści uchwały Rady Miasta Krakowa doszło do zjawiska subdelegacji, czyli przekazania pewnych uprawnień prezydentowi miasta. Takie uprawnienie radnym nie przysługiwało. 

Oprócz tego, w ustnych motywach decyzji o uchyleniu uchwały w całości Wojewódzki Sąd Administracyjny ocenił, że wątpliwe merytorycznie jest objęcie „strefą” obszaru całej gminy Kraków. Nawet, gdyby uznać legalność takiego rozwiązania w świetle zapisów wojewódzkiego programu ochrony powietrza, nie jest dopuszczalne realizowanie wskazanych w nim celów w tak szeroki i dotkliwy dla różnych podmiotów sposób. Program uchwalony przez sejmik województwa małopolskiego wskazał jedynie kierunek, a nie konkretne rozwiązania.

Wiemy zatem, że w kształcie przyjętym uchwałą z 22 listopada 2022 r. SCT w Krakowie raczej może nie zaistnieć. Decyzja WSA jest póki co nieprawomocna, ale trudno też przypuszczać, by na poziomie Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeśli w ogóle do takiej rozprawy dojdzie, mogły zapaść zgoła odmienne decyzje. O losach uprawomocnienia powinniśmy dowiedzieć się niebawem, gdyż strony postępowania na rozprawie złożyły wnioski o przesłanie przez sąd pisemnego uzasadnienia.

Kiedy możemy się spodziewać realizacji tych wniosków? - Sądy oczywiście mają przyjęte pewne wewnętrzne terminy, tzw. terminy instrukcyjne dla przygotowania różnych czynności. Nie są one jednak dla nich wiążące. Z praktyki funkcjonowania tego typu sądów można przypuszczać, że pisemne uzasadnienie wyroku będzie przygotowane w okresie jednego do dwóch miesięcy od wyroku. Tutaj kluczowy jest wówczas termin 30 dni od momentu otrzymania uzasadnienia wyroku na piśmie. Tylko w tym terminie strony mogą wnieść kasację do Najwyższego Sądu Administracyjnego – przypomina radca prawny Andrzej Dziurzyński. W postępowaniu przed WSA reprezentował on jedną z organizacji, która włączyła się do sprawy na prawach uczestnika – Towarzystwo na rzecz Rozwoju i Inicjatyw Społecznych. Działacze Towarzystwa wśród wniosków dowodowych złożyli obszerną ekspertyzę, wykazującą, iż SCT w Krakowie może nie przynieść poprawienia jakości powietrza, a taki wszakże był pierwotny cel jej ustanowienia.

Jeśli zaś chodzi o projekt komitetu „Kraków dla mieszkańców”, Rada Miasta podjęła w jego sprawie decyzję w dniu 17 stycznia. Po burzliwej debacie, z głosami z obu stron „barykady”, jak również przy akompaniamencie odgłosów wiecu przeciwników SCT, rozgrywającego się pod oknami krakowskiego magistratu, radni ostatecznie odrzucili inicjatywę mieszkańców w stosunku głosów 13 do 27. Tego samego dnia pochylono się nad dwoma innymi projektami druków związanych z SCT. W głosowaniu odrzucono propozycję klubu radnych Łukasza Gibały, by zwolnić z restrykcji „strefowych” mieszkańców Krakowa, którzy nabyli swój pojazd przed dniem 1 marca 2023 r. Przyjęto natomiast... rezolucję do premiera Donalda Tuska i obu izb parlamentu polskiego. W treści rezolucji Rada Miasta domaga się opracowania i wdrożenia „Programu Rekompensat dla mieszkańców i miast wprowadzających Strefy Czystego Transportu”. Nie przypadkiem mowa jest o „miastach”, gdyż poza Krakowem, „strefę” uchwaliła już Warszawa, a podobne plany zdradzają także radni Wrocławia. 

Pytanie jednak, czy będzie co rekompensować? Teoretycznie „Strefa Czystego Transportu” w Krakowie ma zacząć obowiązywać od 1 lipca 2024 r. Jeśli jednak wyrok krakowskiego WSA się uprawomocni lub obroni w NSA, uchwała o „strefie” będzie nieważna. Przed nami natomiast wyborczy maraton, po którym wyłoniony zostanie nowy skład organów samorządu terytorialnego. Temat może więc zejść z głównej areny poczynań politycznych jako wzbudzający (raczej w sposób zasłużony) niemałe kontrowersje społeczne, ekonomiczne i prawno-ustrojowe. Ktoś jednak poniósł dotychczasowe, niemałe koszty procedowania tych przepisów i częściowo także ich wdrażania. Ten ktoś to my, obywatele.

Benedykt Witkowski

źródło: mat. prasowe Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama