Upamiętnili Józefa Kurasia "Ognia" (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W Waksmundzie koło Nowego Targu w ramach uroczystości upamiętniających walkę i śmierć mjr. Józefa Kurasia "Ognia" odprawiona została msza św. i Apel Poległych.

W sobotę 17 lutego odbyły się obchody 77. rocznicy ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia “Ognia”. Z tej okazji w Kościele św. Jadwigi Śląskiej w Waksmundzie odprawiona została uroczysta msza św., podczas której wspomniano partyzanta. 

- "Ogień" był wysoki, dobrze zbudowany. O głowę przewyższał ludzi idących na procesji Bożego Ciała. Mieli walczyć tylko do wyborów, ale były sfałszowane. Wszystko było wtedy sfałszowane. Był urodzonym partyzantem. Nie do zdarcia. Kochał góry. Dbał, żeby nie narażać swoich żołnierzy. W górach znał wszystkie ścieżki. Żadna obława nie dała mu rady. Proponowano mu przejście do Czech, ale odmawiał. Mówił, że nie nie zostawi żołnierzy, że tu zginie. Józef Kuraś "Ogień" walczył z barbarzyństwem, które przyszło ze wschodu. Sowieci aresztowali tysiące żołnierzy. Stali oni w dołach po kolana w wodzie. Czasami rzucano im kawałek chleba. Wiele osób wywieziono na Syberię. Miliony zabito, miliony zginęło z głodu w "sowieckim raju". Miliony deportowano w najdalsze zakątki. W państwie Stalina zabijali w ludziach wszelką nadzieję. Panowało wszechobecne donosicielstwo. Nawet dzieci donosiły na swoich rodziców - wspominali Józefa Kurasia w jego rodzinnej miejscowości. 

Po zakończonej mszy przybyli po kilku wystąpieniach udali się na pobliski cmentarz, aby przy pomniku “Poległym w walce o wolność” wziąć udział w Apelu Poległych i złożyć wiązanki kwiatów. 

Przypomnijmy, że dzień przed uroczystościami, w piątek 15 lutego minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podjęła decyzję o zaprzestaniu organizacji wydarzeń upamiętniających Józefa Kurasia "Ognia" oraz Brygady Świętokrzyskiej NSZ

ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama