Dzień Drogowca i Transportowca

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Droga to żywy organizm, który cały czas się zmienia. Odpowiadamy za jej utrzymanie każdego dnia, przez całą dobę, od Nowego Roku po Sylwestra. Dziś obchodzimy Dzień Drogowca i Transportowca. Z tej okazji chcemy Wam pokazać, jak wygląda nasza praca od strony „autostradowej kuchni” - pisze Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Uwaga, objazd! 

Codziennie robimy pięć przejazdów autostradą, żeby zobaczyć, czy na trasie wszystko jest w porządku. Takie sprawdzenie dotyczy nie tylko jezdni, ale również poboczy, pasa rozdziału między jezdniami i węzłów. Jeśli więc widzicie pomarańczowy „Patrol Autostrady” lub białe samochody z logo GDDKiA, które niespiesznie jak na osobówki (często między ciężarówkami) jadą prawym pasem lub stoją na pasie awaryjnym, to właśnie nasi pracownicy kontrolują stan trasy, sprawdzają stan urządzeń i wyposażenia drogi. 

Patrzymy na miejsca, na które przeciętny kierowca czy pasażer nie zwracają uwagi. Przykładowo, wzdłuż autostrady w ekranach są drzwi awaryjne – powinny być zawsze zamknięte. Niestety, są często otwarte – widzimy, że niektórzy traktują je jako „przystanki”, na których mogą poczekać na jadący po nich samochód. Przypominamy – na autostradzie wolno się zatrzymywać tylko w wyznaczonych miejscach (Prawo o ruchu drogowym, art. 49 ust. 3). Drzwi w ekranach są przygotowane do ewakuacji na wypadek sytuacji awaryjnych. 

Istotnym elementem zapewniającym bezpieczeństwo na drogach szybkiego ruchu są bariery energochłonne. Każdego dnia sprawdzamy, czy nie są uszkodzone, czy nie uderzył w nie żaden samochód i czy nie ma potrzeby ich wymiany.  

Wyrzuciło się, to leży… 

Większe porządki na autostradzie robimy kilkanaście razy do roku. Ale codziennie każdy objazd to okazja do sprzątnięcia trasy. Czego na niej nie ma… Kubki, plastikowe opakowania, dywaniki samochodowe, strzępy opon, styropian, pozostałości ładunku – to tylko te większe i najczęściej spotykane przez nas odpadki. Ponadto zdarzają się też ciała zwierząt, przeważne małych ssaków i ptaków. 

Do tej listy trzeba też dodać szczelnie zapakowane w worki śmieci porzucane na poboczu, przy ekranach, ogrodzeniu, a niekiedy wręcz wyrzucane z samochodu wprost na drogę. Powtarzamy od lat – wyrzucanie jakichkolwiek śmieci z jadącego samochodu to nie tylko głupota, dowód niskiego poziomu kultury osobistej i brak szacunku dla tych, którzy odpowiadają za utrzymanie trasy. To także stwarzanie zagrożenia na drodze. Kierowca jadący za autem, z którego „wypadają” różne odpadki, może się przestraszyć i zacząć gwałtownie manewrować, co przy dużej prędkości jest ogromnie niebezpieczne. Jego samochód może też zostać uderzony jakimś przedmiotem. To wszystko może doprowadzić do ogromnej tragedii – tylko dlatego, że ktoś nie wie, gdzie jest miejsce śmieci. 

Każdego dnia, podczas każdego objazdu sprzątamy z drogi kilka większych odpadków. 5 objazdów dziennie, 365 dni w roku. Dziesiątki tysięcy rzeczy, które nigdy nie powinny znaleźć się na jezdni! Śmieci są niekiedy na środku drogi, co jest niebezpieczne i dla kierowców, i dla naszych służb, które je usuwają. 

Nocny objazd 

Raz w miesiącu robimy dodatkowe, nocne objazdy autostrady, żeby zobaczyć to, czego nie widać w świetle dnia. Po zmierzchu można bowiem o wiele wyraźniej dostrzec, gdzie brakuje elementów odblaskowych na barierach (okrągłe, montowane co 50 m na barierach energochłonnych) i na pachołkach. Sprawdzamy też nocą oświetlenie węzłów i Miejsc Obsługi Podróżnych, przede wszystkim to, czy wszystkie lampy są sprawne i świecą. 

Tu nie ma rutyny 

Utrzymanie dróg zmienia się wraz z porami roku, kalendarzem świąt, ferii i wakacji. Inne działania i problemy pojawiają się podczas intensywnych opadów śniegu, inne wiosną, kiedy sprzątamy trasy po zimie, jeszcze inne latem, kiedy ruch w naszym turystycznym regionie jest największy. Niekiedy jednak pojawiają się sytuacje, które nie mieszczą się w żadnym ze znanych nam schematów. 

Zdarza się, że duże zwierzęta od czasu do czasu dostają się na autostradę. Jeśli do tego dochodzi to głównie poprzez łącznice na węzłach. Niektóre same wracają na węzeł i dalej na pola, inne musimy łapać lub przepędzać, naprowadzając je do wyjścia z autostrady. Mieliśmy jednak raz szczególnego „gościa” – łabędzia, który nie był w stanie odlecieć z powodu uszkodzonego skrzydła. Miał jednak dość siły, by nie dać się nam łatwo złapać. Udało się to dopiero z pomocą strażaków. Ranny ptak trafił do lecznicy, z której już zdrowy został wypuszczony na wolność. 

Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku spowodował z dnia na dzień zwiększony ruch na autostradzie A4. Z ogarniętego wojną kraju uciekały setki tysięcy ludzi, z których ogromna część przejeżdżała właśnie tą trasą. Nasze służby utrzymaniowe musiały wzmóc czujność, ale też zaopatrzyły się w zapas… słodyczy, wody, soczków. Często pomagaliśmy uciekinierom, których samochody z różnych powodów zatrzymywały się na A4. W wielu pojazdach jechały dzieci – przestraszone nową sytuacją, które nagle znalazły się w obcym kraju. Zaproponowanie czekolady czy soku zdecydowanie poprawiało humor i nastrój nie tylko najmłodszym, ale także ich opiekunom. Przekonaliśmy się, że zwykła empatia to prosty i skuteczny sposób pomocy ludziom, których stabilne dotąd życie przestało istnieć w ciągu kilku dni.

źródło: GDDKiA

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama