Śmiertelny wypadek w Tatrach. Ratownicy mają pełne ręce pracy (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Do śmiertelnego wypadku doszło w rejonie Żlebu Honoratki. Mężczyzna spadł z Orlej Perci. Ratownicy pomagali także turystom, którzy doznali urazów m.in. pod Rysami i w rejonie Zawratu.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli wczoraj dużo pracy. Przed południem i w godzinach południowych śmigłowiec cały czas krążył w rejonie Tatr wysokich. Doszło tu do tragicznego wypadku, w którym zginął mężczyzna.Ratownicy swoje działania rozpoczęli od turysty, który spadając po ściegu w rejonie Przełęczy Zawrat doznał złamania biodra. Kolejne wezwanie było z okolicy Żlebu Honoratki, do którego spadł mężczyzna idący Orlą Percią. - Turysta spadł z dużej wysokości i doznał urazów śmiertelnych - informuje Robert Kidoń, ratownik TOPR
Ratownicy śmigłowcem udali się także pod Rysy, gdzie po upadku na śniegu urazu kolana doznał inny turysta. To nie koniec akcji ratunkowych obecnie śmigłowiec TOPR krąży w pobliżu Kopy Kondrackiej i Giewontu.
Ratownicy informują, że wypadki, podczas których doszło do największych obrażeń, w tym śmierci, miały miejsce na płatach śniegu. - Na dużych wysokościach tego śniegu jest jeszcze bardzo dużo. Powyżej Czarnego Stawu zaczyna się ciąg śniegu, który prowadzi aż na Rysy. Niestety część turystów nie jest przygotowana do odbywania takich wycieczek i to się kończy poślizgnięciami i upadkami z dużych wysokości - ostrzega Robert Kidoń.
e/r
Więcej na temat
komentarze
reklama