"Bombowy żart" kosztował mandat i zmianę planów
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach po raz kolejny musieli reagować na nieodpowiedzialne zachowanie podróżnych, w tym przypadku obywatelki Polski.
Kiepski „żart” o materiale wybuchowym w bagażu Tomasz JaroszFunkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach po raz kolejny musieli reagować na nieodpowiedzialne zachowanie podróżnych, w tym przypadku obywatelki Polski.
Kolejna sytuacja, gdzie funkcjonariusze Placówki SG w Krakowie-Balicach po zawiadomieniu przez pracowników Służby Ochrony Lotniska natychmiast zareagowali na informacje o materiale wybuchowym, który miał znajdować się w bagażu rejestrowanym.
Cała sytuacja miała miejsce w godzinach nocnych. Do odprawy na wylot z naszego kraju do Dubaju zgłosiła się 56-letnia obywatelka Polski, która oświadczyła pracownikowi firmy obsługującej lot, iż w jej bagażu rejestrowanym znajdują się materiały wybuchowe. Reakcja była natychmiastowa. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Placówki SG w Krakowie-Balicach.
Kobieta po przybyciu funkcjonariuszy Straży Granicznej przyznała się, że był to głupi żart. Dokonano sprawdzenia bagażu podręcznego oraz rejestrowanego pod kątem ujawnienia posiadania przedmiotów niebezpiecznych. Bagaże były bezpieczne. Dane 56-latki sprawdzono w dostępnych systemach SG – nie figurowała.
Na obywatelkę Polki za „głupi żart” nałożono mandat karny w wysokości 500 zł. Dodatkowo za swój „wybryk” decyzją przewoźnika osoba została wycofana z rejsu i marzenia o Dubaju będzie musiała odłożyć na później.
źródło: Straż Graniczna
Więcej na temat
komentarze
reklama