Rekordowe Mistrzostwa Polski. Klaudia Tasz obroniła tytuł mistrzowski w skialpinizmie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Dla Klaudii Tasz Mistrzostw Polski 2013 w skialpinizmie były to mistrzostwa rekordowe - zdobyła tytuł (indywidualnie) po raz czwarty. Żaden z polskich zawodników wcześniej takiej kolekcji złotych medali nie miał.


- Zawody wiązały się dla mnie z dodatkowym obciążeniem, jakim był start w cięższym i mniej wygodnym sprzęcie treningowym. Nie miałam jednak wyboru, bo 2 dni przed zawodami złamałam nartę z kompletu startowego. Wiązań w zawodniczych zestawach nie da się regulować. Nie mogłam po prostu wymienić nart i musiałam użyć całego, innego kompletu narty-buty. Stare buty otarły mnie do krwi. Oznaczało to więc dla mnie podwójną walkę, nie tylko z innymi zawodniczkami, ale i z samym sprzętem - wspomina aktualna Mistrzyni Polski, Klaudia Tasz.

Uroda trasy zawodów rekompensowała jednak wszelkie trudy: wiodła z Palenicy Białczańskiej (parking na drodze do Morskiego Oka), przez Wodogrzmoty Mickiewicza (tu rozpoczynał się pomiar czasu), Dolinę Roztoki i Pięciu Stawów Polskich, Przełęcz Zawrat, a następnie zjazd na Halę Gąsienicową i podejście na Kasprowy Wierch, zjazd do Kuźnic.

- Najbardziej zaskakujący okazał się dla mnie odcinek na trasie zjazdowej w kotle Goryczkowym. Wjechałam na wyratrakowany odcinek z taką prędkością, że wydawało mi się, iż jadący tam w dół turyści raczej stoją, a nie jadą. Miałam jednak świadomość, że zmierzam po kolejny tytuł mistrzowski i jeden błąd może odebrać mi wszystko. Z tego powodu, jak w życiu, czasem trzeba zwolnić - podsumowuje Klaudia

Dużą sensacją tych zawodów był występ Moniki Góźdź, która w zawodach w skialpinizmie zaczęła startować się po raz pierwszy w tym sezonie. Zajęła ona trzecie miejsce z kobiet, a ponieważ druga była Słowaczka, Simona Triznova, tym samym Monika zdobyła vice mistrzostwo Polski.

Druga Połowa sezonu jest dla Klaudii Tasz bardzo udana. W ostatnim czasie wygrała Maraton Vysoke Tatry 2013. Jej partnerką w tych zawodach była Simona Triznova ze Słowacji, z którą stworzyły mocny, zgrany zespół. Impreza ta była zarazem drugą edycją Pucharu Europy Środkowej, a zwycięstwo w nim zapewnia Klaudii zdecydowane prowadzenie w ogólnym rankingu Pucharu. Drugie i trzecie miejsce zajęły Słowaczki, więc Klaudia jest jedyną z Polek, które w ogóle weszły na podium.

Równie udany był kolejny start i kolejna wygrana. Tym razem w zawodach w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w ramach Dni Lawinowo Ski Tourowych - No tak, trochę zaszalałam, bo wygrałam kategorię łączną, czyli ze wszystkimi (nawet mężczyznami), ale była to tak wspaniała i nietypowa zarazem impreza, że nie mogłam się powstrzymać - komentowała wtedy z uśmiechem Klaudia.

Mimo zbliżającej się wiosny to jednak jeszcze nie koniec sezonu w narciarstwie wysokogórskim. W najbliższy weekend odbędzie się Memoriał Malinowskiego a zimowe starty Klaudia Tasz zakończy kultowym Trofeo Mezzalama, u stóp Matternhornu.

opr.s/

źródło: Bartek Bartyzel www.tasz.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama