Wojciech Ścisłowicz - Mistrzem Małopolski w Powożeniu Zaprzęgami Parokonnymi

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Na terenie Stadniny Koni w Gładyszowie-Regietowie rozegrane zostały Mistrzostw Małopolski w Powożeniu Zaprzęgami Parokonnymi zorganizowane przez Klub Jeżdziecki "Jaśmin". Mistrzem Małopolski został Wojciech Ścisłowicz z luzaczką Iwoną Rapacz końmi Regent i Haber reprezentujący Stowarzyszenie Jeździeckie Pro-Nati z Ludźmierza.

W trakcie zawodów rozegrano trzy konkursy: ujeżdżenie i konkurs zręczności powożenia oraz próbę terenową tzw. "maraton".

Konkursy rozgrywano w trudnych warunkach przy dużym upale. Podczas "maratonu" zawodnicy mieli do pokonania pięć przeszkód terenowych. Przeszkoda nr 4 stanowiła dla wielu zawodników duży problem. Wielu z powożących zostało na niej wyeliminowanych z powodu pomylenia trasy przejazdu.

Mistrzem Małopolski został Wojciech Ścisłowicz z luzaczką Iwoną Rapacz końmi Regent i Haber reprezentujący Stowarzyszenie Jeździeckie Pro-Nati z Ludźmierza, I wicemistrzem - Maciej Baraniak z luzakiem Michałem Antolcem końmi Lotar i Ignac z Nowego Targu reprezentujący klub Agro- Aves Gajewniki.

Niewiele zabrakło do miejsca na podium debiutantowi w tej dyscyplinie Maciejowi Gąsienicy Sieczce z luzakiem Maciejem Łukaszczykiem Capowskim z Zakopanego. Zakopiańczycy po ujeżdżeniu wysunęli się na prowadzenie, szanse na zwycięstwo pogrzebali podczas maratonu.

- "Bardzo dobrze zorganizowane mistrzostwa, pogoda dopisała, dał się nam i koniom we znaki maraton, szkoda że przy takim upale organizatorzy nie przenieśli startu na wczesne godziny ranne. Tym bardziej jestem zadowolony z tytułu vice mistrza że startowałem młodymi końmi które debiutowały w Gładyszowie. Dużym krokiem naprzód stało się utworzenie profesjonalnego czworoboku na gminnych terenach w Ludźmierzu na których możemy trenować, do tej pory trenując na boisku sportowym w Waksmundzie napotykałem się na sprzeciwy miejscowych "kopaczy- komentuje Maciej Baraniak.

opr.s/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama