Alarmy bombowe w szpitalach i prokuraturach m.in. Krakowie i Katowicach
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Szereg ewakuacji w prokuraturach w całej Polsce. Służby porządkowe przeszukiwały też kilkanaście szpitali. Informacje o ładunkach wybuchowych pojawiły m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Koszalinie. Jak dowiaduje się portal tvn24.pl maile rozsyłane do tych instytucji podpisała grupa „Anonimo”. - Nie istnieje zagrożenie życia i zdrowia. Alarmy są fałszywe - powiedział Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych. W całym kraju ewakuowano w sumie ok. 2,5 tys. osób.
- W 21 instytucjach na terenie kraju trwa sprawdzenie pirotechniczne; nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia obywateli - powiedział szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.I dodał, że MSW powołało specjalny zespół, który zajmie się ustaleniem sprawców fałszywego alarmu. Z informacji, które udało się uzyskać służbom był to "głupi żart". - Mam nadzieję, że finał tej sprawy skończy się na sali sądowej - dodał Sienkiewicz. Podkreślił, że liczy na najwyższy wymiar kary dla osób, które wywołały fałszywe alarmy.
Szef resortu dodał, że ustalenie sprawców "nieprawdopodobnej hucpy" to priorytet dla policji i ABW.
W Krakowie informacje o ładunkach dotyczyły Prokuratury Okręgowej przy ul. Mosiężniczej. Jak powiedział WP.PL dyżurny z małopolskiej policji z budynku ewakuowano ok. 200 osób. Na miejscu są służby, które sprawdzają budynek. Do prokuratury przyszły maile z groźbami o detonacji ładunku o godz. 12. Były też groźby w rodzaju "Zrobimy z wami porządek".
Z budynku prokuratury w Gliwicach ewakuowano 200 osób. Informację tę potwierdził kom. Marek Słomski z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. Przyznaje, że przyczyną był mail, jaki komenda policji otrzymała ok godz. 10.
opr. s/
źródło: WP.pl, TvN24
Więcej na temat
komentarze
reklama