" Emocje puściły. Wszyscy płakali i zaczęli się modlić. To był szok"

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Gdy dowiedzieliśmy się, co się stało, to był szok. Emocje puściły. Wszyscy płakali i zaczęli się modlić. I te zabójcze telefony z pytaniem "Czy żyjesz?" - tak dziś poseł Edward Siarka z Raby Wyżnej, który był wczoraj w Katyniu, wspomina chwilę, gdy dowiedział się o katastrofie w Smoleńsku.

Poseł Siarka wraz z innymi parlamentarzystami pojechał pociągiem na uroczystości rocznicowe do Katynia z udziałem prezydenta.

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, chcieliśmy się dostać na stację Gniezdowo, gdzie rozładowywano Polaków. Służby nie chciały nas jednak wpuścić, udało się tam dostać tylko dwóm posłom. Rosyjska służba bezpieczeństwa zawinęła nas i zabrała do restauracji na śniadanie. Potem zmienili zdanie i zawieźli tam nas. Następnie udaliśmy się na miejsce memoriału, na Cmentarz Katyński. Było bardzo dużo ludzi, kolejka przesuwała się powoli, wszystkich dokładnie sprawdzano. Nagle jeden z oficerów pobiegł gdzieś szybko i równie szybko wrócił. Natychmiast wszystkich nas, już bez kontroli, wpuszczono na cmentarz. Minęła chwila, gdy zaczęły się jakieś ruchy. Włączono syrenę. Dostaliśmy sms-y, że samolot prezydencki miał wypadek, za chwilę kolejne informacje, że doszło do katastrofy samolotu. To był szok. Było niedowierzanie, ale szybko zaczęły się potwierdzać informacje, że samolot się rozbił. Wtedy emocje puściły. Gdy dowiedzieliśmy się, co się stało, to był szok. Emocje puściły. Wszyscy płakali i zaczęli się modlić. I te zabójcze telefony z pytaniem "Czy żyjesz? Wszyscy pytali z niedowierzaniem "jak, dlaczego,co się stało?".

- Dziś, analizując to na spokojnie, nie rozumiem, dlaczego wszyscy informowali, że nad lotniskiem była mgła. O godz. 6 rano byliśmy na miejscu i była prawie idealna pogoda. Nie było może pełnego słońca, ale na niebie było tylko niewielkie zachmurzenie. Uważam, że przez lata będziemy sobie odpowiadać na pytanie, jak do tego doszło.

- Na miejscu mieliśmy takie odczucie, że uczestniczymy w ostatnim transporcie do Katynia, z którego część osób już nie wróci. Straciliśmy elity, które budowały się przez ostatnie 20 lat. Historia nie zna czegoś takiego.

wysłuchał: r/

źródło: Podhale24.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama