Krystian Piróg z JMP.race zwycięzcą etapowego wyścigu kolarskiego Road Trophy

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Zwycięstwo pojedynczego wyścigu jest ogromną satysfakcją, ale zwycięstwo po 3 morderczych etapach, to potwierdzanie każdego dnia, że jest się najlepszym. Na Road Trophy Krystian Piróg udowodnił swoją wysoką dyspozycję.

Road Trophy, to wyjątkowy wyścig szosowy dla amatorów. Jest to jedna z niewielu imprez, której samo ukończenie, niezależnie od wyniku, jest ogromnym osiągnięciem. Pod względem sportowym i organizacyjnym reprezentuje najwyższy w Polsce poziom.

O to, aby nie było lekko i przyjemnie, ale by wycisnąć z zawodników ostatnią kroplę potu na trasach, które każdy zawodnik zapamięta na długo zadbał organizator Wiesław Legierski - organizator tak legendarnych wyścigów jak Pętla Beskidzka, Puchar Równicy, czy Rajcza Tour.

W tym roku w RT wystartowało 130 zawodników, którzy podczas 3 dni ścigania mieli do przejechania 310 kilometrów i ponad 6000 metrów podjazdów! Road Trophy jest co prawda wyścigiem dla amatorów, ale wśród uczestników jest wielu licencjonowanych oraz byłych zawodowców. W tegorocznej edycji znaleźli się m.in. Mistrz Europy w kolarstwie szosowym Masters - Marek Maluszczak, czy Mistrz Polski w kolarstwie szosowym Masters - Tomasz Jajonek.
Trasy prowadziły przez 3 państwa - Polskę, Czechy i Słowację i wybrane były wszystkie najtrudniejsze, najdłuższe i najbardziej strome podjazdy w okolicy.

Pierwszy najkrótszy etap „na rozkręcenie”, prowadził przez krótką (80km), ale bardzo wymagająca pętlę przez Czechy. Wszyscy zawodnicy JMP.race prawie cały dystans przejechali w czołówce. To ostatni bardzo stromy podjazd pod Koczy Zamek przeprowadził selekcję i tam rozegrała się walka o miejsca w czołówce. Jako pierwszy na mecie zameldował się Krystian Piróg. Kolejni zawodnicy JMP.race dojechali również na bardzo wysokich pozycjach: Piotr Biernawski 10 open/ 7 w kat. B, Krzysztof Kępa 24 Op/ 12 kat.B, Robert Bobka- 41 Op/10 kat.C.

Drugi etap to klasyczna trasa Pętli Beskidzkiej przez Kubalonkę, Salmopol, Milówkę Ochodzitą. Trasa liczyła już 100km i nie dawała zawodnikom chwili wytchnienia. Tu suma podjazdów wynosiła już 2100m i nie było tam płaskich odcinków. Walka o czołowe miejsca rozegrała się podobnie jak na pierwszym etapie- na ostatnim podjeździe. Zawodnicy zmęczeni ciężką trasą dostawali na koniec stromy, długi podjazd, na którym mocniejsi podkręcali tempo, które nieliczni mogli tylko wytrzymać. Tym razem Krystian wjechał na metę 8 sekund po zwycięzcy. Jednak wywalczona na pierwszym etapie przewaga czasowa utrzymała go w pozycji lidera po 2 etapach. Piotr Biernawski stracił zaledwie 1 min 48 sekund do pierwszego i przyjechał na miejscu 15 Op/ 8 kat.B. Krzysztof Kępa na metę wjechał jako 26 Op/ 14 kat.B, Robert Bobka 42 Op/ 10 kat.C.

Etap trzeci prowadził w większości przez malownicze okolice Jaworzynki, a przez Myto kolarze wjechali na Słowację. Przez Skalite i Oszczadnicę ścigano się aż do Starej Bystrzycy i Vychylovki, by piękną asfaltową serpentyną przejechać do Nowej Bystrzycy i dalej na Novot i Ujsoły. Ostatni podjazd do mety prowadził z Milówki na Koczy Zamek. Ale oprócz malowniczych krajobrazów zawodnicy mieli tego dnia „rozkoszować się” trasą o długości 135km z sumą podjazdów 2300 metrów.

Ten etap dla naszego lidera był najtrudniejszy. Scenariusz jak w zawodowym peletonie. Tego dnia pozostali zawodnicy z grupy Dobre Sklepy Rowerowe oraz BIkeholicy współpracowali ze sobą mając na celu wyeliminowania Krystiana z walki o zwycięstwo. Robili wszystko, by zamęczyć Krystiana na trasie, by nie był w stanie walczyć o podium na finiszu. Liczne ucieczki, podkręcanie tempa, unikanie dawania zmian, to wszystko miało na celu osłabienie lidera z Nowego Targu. Nasz zawodnik pokazał charakter i doświadczenie podejmując walkę na całej trasie. Kiedy było to konieczne: wytrzymywał nadawane tempo, samodzielnie kasował ucieczki zawodników zagrażających jego pozycji, a kiedy należało zachować zimną krew i nie reagował na ucieczki innych zawodników z niższych pozycji w generalce – używając kolarskiej gwary - jechał swoje.

Kilkadziesiąt kilometrów przed metą niespodziewanie zaatakował Mistrz Europy Masters Marek Maluszczak. Ze względu na brak współpracy w peletonie zyskał kilkuminutową przewagę nad grupą główną. Krystian ruszył w pościg, niwelując znacznie przewagę czasową Marka, która przed ostatnim 10 km finałowym podjazdem wynosiła nawet 5 minut. Jednak nie był w stanie dogonić uciekającego Marka, który samotnie wjechał na metę i zdobył etapowe zwycięstwo. Jego strata czasowa do Krystiana z poprzednich etapów była zbyt duża aby zagrozić pozycji lidera. Krystian dojechał jako 3, co wystarczyło aby zawodnik JMP.race wygrał klasyfikację generalną wyścigu. Krystianowi ukończenie 3 dniowego wyścigu zajęło 9 godzin i 43 minut. Drugi w klasyfikacji generalnej Marcin Korzeniowski miał 32 sekundy straty. Trzeci był Jarosław Michałowski i jego starta wynosiła 39 sekund.

Krystian wywalczył indywidualne zwycięstwo, jednak JMP.race dzięki wysokim wynikom pozostałych 3 zawodników z Nowego Targu wywalczyło 3 miejsce na podium w klasyfikacji drużynowej.

Znakomicie zaprezentował się Piotr Biernawski zajmując 13 miejsce w klasyfikacji Open i 7 miejsce w kat. B z zaledwie 5 minutową stratą do lidera po wszystkich 3 etapach. Wysoką pozycję wywalczył Krzysztof Kępa zajmując 21 miejsce Open/ 11 w kat. B tracąc 20 minut do zwycięzcy. Bardzo dobrze pojechał Robert Bobka zajmując 42 miejsce Open/ 7 w kat.C mając 47 minut straty.

Kolejny wyścig w wykonaniu zawodników z JMP.race zaliczamy do bardzo udanych.

Tekst: PB, Wójcik, roadmaraton.pl, zdj. Michał Kuźma
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama