Turysta myślał, że widział katastrofę lotniczą nad Ćwilinem. Miał 2 promile
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Wszystkie służby mundurowe i ratunkowe - policję, pogotowie, straż pożarną i GOPR - postawił na nogi czterdziestodwuletni turysta z Krakowa, który wczesnym popołudniem zadzwonił do centrum powiadamiania ratunkowego z informacją, że będąc na Lubogoszczy (gmina Mszana Dolna) widział, jak w rejonie góry Ćwilin rozbija się samolot.
Mężczyzna relacjonował ratownikom, że widział lecący samolot. Gdy zniknął za górą - zobaczył unoszący się dym. W rejon, który wskazał turysta, ruszyły służby ratownicze. Informacja wydawała się wiarygodna, bo ratownikom udało się potwierdzić, że w tym godzinach nad Beskidem Wyspowym miał przelot wojskowy samolot CASA. Tyle że - co potwierdzono - CASA dotarła do celu.Po około dwugodzinnych poszukiwaniach ratownicy wykluczyli prawdopodobieństwo katastrofy lotniczej. Turystę zabrano na badanie alkomatem, które wykazało u niego obecność 1,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Komendant Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej Marek Szczepański raczej wyklucza, żeby 42-latkiem kierowała złośliwość lub żeby celowo próbował on wprowadzić służby ratunkowe błąd. Według komendanta mógł widzieć lecący samolot i dym, ten jednak mógł pochodzić np. z ogniska lub był to pożar traw. - Niemniej jednak zostanie przeprowadzone postępowanie, które to wyjaśni - informuje komendant.
źródło: Gorce24.pl
Więcej na temat
komentarze
reklama