Mistrzostwa Województwa Młodzików w Lekkoatletyce. Dobry występ nowotarżan - Krzysztofa Kosakowskiego i Justyny Baran (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Mistrzostwa Województwa Małopolskiego Młodzików były ostatnią szansą na uzyskanie minimum uprawniającego do udziału w Mistrzostwach Polski. Z „urzędu” awansowało 13 zwycięzców zawodów międzywojewódzkich. Minima wynikowe uzyskało następnych ośmiu zawodników.

W Reprezentacji Województwa, liczącej 21 osób, wystąpi 13 młodziczek i 8 młodzików, w tym Krzysztof Kosakowski reprezentant UKS „Gimpel” Nowy Targ.

W zawodach, które odbyły się na stadionie lekkoatletycznym AWF w Krakowie, uczestniczyło ponad 500 młodych sportowców. Równocześnie odbywały się Mistrzostwa Województwa Dzieci Starszych i Małopolski Miting. W gronie młodzików Krzysztof Kosakowski zajął drugie miejsce w pchnięciu kula 5 kg wynikiem 11.96 m, do zwycięstwa zabrakło 5 cm. W wyniku zaciętej rywalizacji w każdej kolejce pchnięć, minimum na Mistrzostwa 12.00 m uzyskał również Radosław Huczek z LKS Brzezina Osiek. W rzucie dyskiem 1 kg Krzysztof zajął piąte miejsce rezultatem 32,23 m. Drugi medal, brązowy, zdobyła powracająca do zdrowia Justyna Baran, zajęła trzecie miejsce w pchnięciu kulą 3 kg wynikiem 8.39 m. W rzucie dyskiem 0.75 kg była czwarta, uzyskała 23.39 m, ustanowiła rekord życiowy i rekord Klubu. Ciekawostką jest progresja wyników Justyny, w obu konkurencjach, każda następna próba była lepsza od poprzedniej! W mitingu startował Tomasz Baran, w kategorii juniorów młodszych, w pchnięciu kulą 5 kg zajął pierwsze miejsce rezultatem 13.59 m. Wszystkie wyniki można pobrać ze strony www.uksgimpel.org.pl.

Komentarz trenera Piotra Jabłońskiego:
Zawody odbyły się na stadionie AWF w Krakowie, jedynym w Województwie, który ma prawo nosić nazwę - stadion lekkoatletyczny. Najbliższe, przeznaczone (wyłącznie) do uprawianie lekkiej atletyki, znajdują się w Sosnowcu i Częstochowie. Używanie takiej nazwy w stosunku do rewitalizowanego obiektu w Nowym Targu jest nieprawidłowe. Jest to stadion wielofunkcyjny i wszystko na to wskazuje, że takim pozostanie.

Na naszym obiekcie, w ujęciu chronologicznym, najwcześniej powstały, boisko do piłki nożnej, komplet urządzeń lekkoatletycznych (!) i boisko do piłki siatkowej. Boiska o nawierzchni bitumicznej, do koszykówki i kort do tenisa ziemnego (!), wykonano w konsekwencji decyzji ówczesnych władz (lata osiemdziesiąte XX wieku). Wprowadzono cennik opłat za wynajęcie urządzeń lekkoatletycznych. Dotknęło to finansowo organizatorów zawodów szkolnych i klubowych pracujących z dziećmi i młodzieżą z terenu Miasta. Przykładowo, za wypożyczenie młotka do przybijania bloków startowych – 0,50 zł. Z powodu opłat, z organizowania imprez w Nowym Targu zrezygnował Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki z siedzibą w Nowym Sączu. Część zawodów odbywała się poza stolicą ówczesnego województwa (Bobowa, Gorlice, Nowy Targ). W zawodach ligowych młodzików, juniorów młodszych, juniorów i seniorów startowali zawodnicy SRKS „Gorce” Nowy Targ.

Zaistniała sytuacja zmobilizowała Zarząd Klubu Sportowego „Gorce”, pracujący pod kierunkiem prezesa Andrzeja Wolskiego, do podjęcia uchwały o budowie własnego obiektu lekkoatletycznego. Pracę społeczną (tak wtedy nazywano wolontariat) wnieśli lekkoatleci, szczególnie grupa miotaczy. Przewozili żwir na bieżnię i na rozbieg do rzutu oszczepem (rekordziści zaliczyli po 100 taczek), wykopali doły pod koła do pchnięcia kulą i do rzutu dyskiem. Urządzenia lekkoatletyczne na Miejskim Stadionie zaczęły zarastać trawą, która po pewnym czasie uodporniła się na herbicydy i władze podjęły decyzję o zalaniu najbardziej newralgicznych miejsc - rozbiegu do skoku wzwyż, drugiego rozbiegu do rzutu oszczepem, boiska do piłki siatkowej - masą bitumiczną. Powstały, kort tenisowy (w miejscu dawnego boiska do piłki siatkowej) i boisko do koszykówki. Boisko, po kilku wymianach złamanych obręczy, przez kilkanaście lat szpeciło stadion nawierzchnią i sterczącymi słupami nośnymi tablic. Porównując projekt rewitalizacji ze stanem stadionu w ujęciu historycznym, wiemy że nie powstanie żaden nowy obiekt, co najwyżej można mówić o przywróceniu funkcji, nie do końca potrzebnych.

Zdecydowanie gorzej przedstawia się rewitalizacja urządzeń lekkoatletycznych. Aby funkcjonowały zgodnie ze stanem przed odnowieniem, powinny być zachowane: oprócz bieżni, rów z wodą do biegów z przeszkodami, rzutnie do kuli, dysku, oszczepu i młota, zeskocznia do skoku w dal z dwoma rozbiegami, miejsce pod zeskocznię do skoku wzwyż i do skoku o tyczce, skrzynka do skoku o tyczce. Po zmianie naturalnej nawierzchni na sztuczną na boisku do piłki nożnej, nie będzie możliwości zachowaniu wszystkich obiektów, nie da się też wybudować innych, nowych, na starym stadionie były wszystkie. Nowość, sześciotorową bieżnię na całym obwodzie można zrobić, według projektanta jest to realne, wystarczy w ramach zmiany projektu dołożyć 2,5 metra szerokości na 300 m metrach, ale komu się chce myśleć o przyszłości? Likwidować wiatrołap w najładniejszym budynku w Mieście (!), dla idei bieżni do kwalifikowanego uprawiania lekkoatletyki?! Na najbliższe wybory rewitalizacja w obecnym kształcie wystarczy. Nie będzie można organizować imprez lekkoatletycznych na poziomie sportu kwalifikowanego? Kogo to interesuje? Za sto lat następcy będą mieli pretekst do kolejnych zmian.

Będziemy bacznie przyglądać się wszelkim zmianom na stadionie. Po „informacjach”, które ukazały się w poprzednim tygodniu w lokalnych środkach przekazu, jest to konieczne. Być może media udostępniają wiedzę przekazaną, a nie własną. Niezależnie od prawdy, widzowie sądzili, że znów funkcjonuje, w nowym wcieleniu, optymistyczne „Radio Erewań”?! Młodsi czytelnicy powinni zapytać, dojrzałych wiekiem i doświadczeniem opowiadaczy kawałów, co w poprzednim ustroju znaczyło, symboliczne dzisiaj określenie.
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama