MMKS Podhale Nowy Trag – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3 (film)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. "Dziękujemy, dziękujemy" i gromkie brawa żegnały hokeistów Podhala. Ktoś mógłby pomyśleć, że Szarotki odniosły zwycięstwo. Tymczasem kibice podziękowali pupilom za ogromne serce, którym zmusili sanoczan do maksymalnego wysiłku.

- Podhale się postawiło – przyznał Marcin Ćwikła. – Należą się chłopakom duże pochwały. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy, twardej i szybkiej gry w wykonaniu przeciwnika. Mamy kłopoty kadrowe i to dzisiaj było widać - dodał.

- Chciałbym mieć takie kłopoty – zaśmiał się Marek Ziętara, który nie krył zadowolenia z postawy swoich chłopaków. – Po słabym meczu z Katowicami taki mecz był nam potrzebny. Ważne, że chłopcy odbudowali się psychicznie i podjęli walkę z aspirantem do mistrzowskiego tytułu, z zespołem naszpikowanym obcokrajowcami. Graliśmy mądrze taktycznie, popełniając niewiele błędów.

Młodzi górale już w pierwszej części gry śmiało sobie poczynali. Kilka razy zakręcili sanoczanami w ich tercji. W drugiej odsłonie Rajski dwoił się i troił odpierając zmasowane ataki rywala. Ten bronił strzały z daleka i bliska, a nawet dobitki łapał do „raka”. Na brak pracy nie mógł narzekać.

- Już do tego się przyzwyczaiłem – mówi bohater meczu. – Bardzo musimy się starać, by zagrać na poziomie przeciwnika. Dlaczego nie zagraliśmy tak z Katowicami? Każdy mecz jest inny. Nierealne jest, by 50 spotkań w sezonie rozegrać na wysokim poziomie. Będą mecze gorsze, słabsze i super. Kibic musi być na to przygotowany.

Wystarczył jednak moment, gdy na ławce kar przebywało dwóch sanoczan (99 sekund) i Łabuz spod niebieskiej linii zdobył gola.

- Wreszcie wpadło. Ileż można było czekać – westchnął Sebastian Łabuz. – Dostałem w tempo podanie, miałem czas, by huknąć. Chcieliśmy zmazać plamę po meczu z Katowicami, żeby nikt nam nie zarzucał, że nie walczymy. Szkoda, że nie udało się urwać punktu sanoczanom, bo była ku temu okazja. Jeżeli będziemy walczyć na maksa w każdym meczu, to w końcu jakiś punkt urwiemy faworytowi.

Krótko trwała radość górali, bo chyba zbyt uwierzyli, iż można pójść za ciosem. Nadziali się na kontrę. Vozdecky objechał Tomasika, a Rajski nie dał rady naprawić błędu. Gdy gospodarze grali w przewadze, a było ich sporo, to Murray miał pełne ręce roboty.

W trzeciej tercji goście zdobyli dwa gole, ale nowotarżanie się nie poddali. Walczyli do ostatnich sekund. 183 sekund przed końcem, gdy na ławkę kar powędrował Rąpała, trener Podhala wycofał bramkarza i ten manewr przyniósł kontaktową bramkę.

MMKS Podhale Nowy Trag – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3 (0:0, 1:1, 1:2)
1:0 – Łabuz – Bryniczka – Mrugała (26:53 w podwójnej przewadze),
1:1 – Vozdecky – Richter – Szinagl (29:11 w przewadze),
1:2 – Szingal – Vozdecky (44:42 w przewadze),
1:3 – Chwedoruk – Kostecki –Mermer (47:10),
2:3 – K. Kapica – Łabuz (58:50 sześciu na czterech).

Sędziowali: Baca – Hyliński, Noworyta (Oświęcim).
Widzów 600.
Kary: Podhale – 10 min., Ciarko – 16 min.
„Złoty kij”: Podhale - Rajski, Ciarko - Murray , „Sport” - Rajski.

Podhale: Rajski; Łabuz (2) – Mrugała (4), K. Kapica – Wojdyła, Gaczoł – Tomasik, Jaśkiewicz; Wielkiewicz – Bryniczka – M. Michalski (2), Ziętara – Wronka (2) – P. Kmiecik, Zarotyński – D. Kapica – Olchawski, M. Kmiecik – Szumal – P. Michalski. Trener Marek Ziętara.
Ciarko: Murray; Richter (2) – Dolny, Rąpała (6) – Urban (2), Terminesi – Pociecha; Haluza – Szinagl (4) – Vozdecky, Chwedoruk – H. Demkowicz – Strzyżowski, Mermer – Milan – Kostecki, Naparło – Wilusz – Biały (2). Trener Tomasz Demkowicz.

Tekst Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski
Film - Filip Pałgan

źródło: SportowePodhale.pl, Podhale24.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama