Klasa A: Piłkarskie fatum
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Karetka pogotowia, to ostatnio najczęstszy widok na piłkarskich boiskach. W środę wystąpiła w głównej roli w meczu pucharowym w Nowym Targu, wczoraj musiała interweniować w Rabce. Adrian Nawara zmuszony był skorzystać z pomocy lekarskiej, po wybiciu obojczyka.
Dodajmy, iż w Rabce mecz nie został rozstrzygnięty. Zespoły podzieliły się punktami, mimo iż przewaga miejscowych, szczególnie w drugiej połowie była miażdżąca. Wierchy nie wykorzystały nawet rzutu karnego.
W Szczawnicy dba i pamięta się o zasłużonych działaczach. Nie pierwszy raz, przed pierwszym gwizdkiem, odbyła się miła uroczystość. Przed dwoma dniami 60 lat skończył Andrzej Jura - współzałożyciel Jarmuty, członek zarządu i masażysta. Były więc życzenia, kwiaty i koszulka z numerem „60”. Piękny gest, godny naśladowania. Piłkarze nie mogli zawieść. Panu Andrzejowi również zrobili prezent, w postaci pięciu goli, dodajmy w większości bardzo ładnych. Lider więc nie spuszcza z tonu. Nikt w rundzie jesiennej go nie pokonał. Liga jeszcze nie wybiera się na zimowy odpoczynek. Przed zespołami dwie wiosenne kolejki.
Nerwowe były derby Orawy. Aż tak nerwowe, że zawodnik z Lipnicy otrzymał czerwoną kartkę na ławce, a trener musiał udać się na trybunę. Zwycięsko z tej psychologicznej wojny wyszli piłkarze Babiej Góry. Na Orawie, do następnej konfrontacji, rządzą piłkarze z Lipnicy.
Jordan rozstrzelał piłkarzy z Łopusznej, którzy już do 27 minuty musieli w dziesiątkę odpierać ataki gospodarzy. Dodajmy z zdesperowanych i bardzo podrażnionych gospodarzy po klęsce sprzed tygodnia. Odkuli się na Przełęczy, aplikując jej sześć goli.
Nie może złapać rytmu Lubań. To już kolejny mecz bez wygranej zespołu, który przed sezonem zgłaszał aspiracje do wygrania ligi. Tymczasem nie wygrał już szóstego meczu z rzędu. Po pięciu porażkach zdobył zaledwie punkt.
Wiatr wiał zbyt mocno dla czarnogórzan. Co prawda Granit miał więcej z gry, ale to małe pocieszenie, bo w futbolu liczą się gole, a te zdobyli(dwa) goście.
„Czerwona latarnia” tabeli nie miała nic do powiedzenia z Orkanem. Przed własną widownią po raz kolejny zawiodła. A Orkan nie grał na pełny gwizdek. Serio zaczął traktować rywala dopiero po godzinie gry. Gdy niedźwiedź się obudził, to gospodarze musieli dwukrotnie wyjmować futbolówkę z siatki.
Orawa Jabłonka – Babia Góra Lipnica Wielka 2:4 (0:2)
Dunajec Ostrowsko – Orkan Raba Wyżna 1:3 (1:1)
Jordan Jordanów – Przełęcz Łopuszna 6:0 (4:0)
Jarmuta Szczawnica – Skalni Zaskale 5:0 (1:0)
Granit Czarna Góra – Wiatr Ludźmierz 0:2 (0:1)
Lubań Tylmanowa – Bystry Nowe Bystre 1:1(1:0)
Wierchy Rabka – Zawrat Bukowina Tatrzańska 1:1 (0:1)
Tekst Stefan Leśniowski
źródło: SportowePodhale.pl, Podhale24.pl
Więcej na temat
komentarze
reklama