Klasa A: Nosił wilk razy kilka
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Niepokonany od 14 spotkań lider ze Szczawnicy wreszcie znalazł pogromcę. Serię przerwał Orkan, który upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Równocześnie wyeliminował szczawniczan z Pucharu Polski na szczeblu podhalańskim. Nosi wilk razy kilka…
W Rabie Wyżnej zapanowała ogromna radość po ostatnim gwizdku sędziego. Piłkarze Orkana z mocnym przytupem udają się na zimowy odpoczynek. Na grillu było świętowanie. Po trzech kwadransach miejscowi mieli nietęgie miny. Bardzo szybko stracili gola, który zburzył ich koncepcję gry. Niemniej mozolnie grali swoje i w końcówce meczu zadali dwa ciosy w samo serce liderowi. Nie obyło się bez interwencji karetki pogotowia. Musiała udzielić pomocy K. Rapcie po zderzeniu piłkarzy głowami.Niespodziankę odnotowano w Ostrowsku, gdzie tamtejszy zespół, zamykający ligową tabelę, rozgromił Babią Górę. Lipniczanie wyraźnie byli już myślami na uroczystościach zakończenia ligi. Impreza będzie miała smak goryczy, bo taki jesteś dobry, jak twój ostatni występ.
Zaskakujący rezultat, nie chodzi o zwycięstwo, ale o jego rozmiary, padł w Zaskalu. Tamtejszy beniaminek jest nieobliczalny. Jak wygrywa, to wysoko, jak przegrywa, to również z kretesem. Wydawało się, że Skalni powalczą o kolejne punkty, bo tylmanowianie ostatnio nie byli w najwyższej formie.
Równie wysoki rezultat padł w meczu Bystry – Zawrat. Futboliści z Bukowiny Tatrzańskiej niespodziewanie rozbili w puch ekipę Staszlów. Gospodarze źle dobrali obuwie, bo każdy start do piłki kończył się poślizgnięciem. Sprawiali wrażenie jakby grali na lodzie. – Widocznie lepiej przygotowali się do błotnistej mazi – skomentował Andrzej Staszel.
Wiele obiecywano sobie po meczu w Ludźmierzu. Wiatr z Wierchami stworzył ciekawe widowisko, które do ostatnich sekund trzymało w napięciu. Padł remis, a rabczanie dwa gole zdobyli do „szatni”. W zespole gospodarzy zabrakło koncentracji. Tutaj również potrzebny był ambulans do bramkarza gości.
Remis padł także w Jabłonce. Beniaminek z Orawy miał przewagę, szczególnie w drugiej odsłonie, ale nie potrafił jej udokumentować bramkami.
Przełęcz od 62 minuty grała z przewagą jednego zawodnika i nie potrafiła wyjść z tej potyczki zwycięsko. Więcej straciła gola.
Orkan Raba Wyżna – Jarmuta Szczawnica 2:1 (0:1)
Orawa Jabłonka – Jordan Jordanów 2:2 (2:2)
Przełęcz Łopuszna – Granit Czarna Góra 0:1 (0:0)
Skalni Zaskale – Lubań Tylmanowa 2:6 (2:4)
Bystry Nowe Bystre – Zawrat Bukowina Tatrzańska 1:5 (0:2)
Wiatr Ludźmierz - Wierchy Rabka 2:2 (0:1)
Dunajec Ostrowsko – Babia Góra Lipnica Wielka 6:1 (3:1)
Tekst Stefan Leśniowski, zdj. Orkan – Jarmuta, Wojtek (Rzusto)
źródło: SportowePodhale.pl
Więcej na temat
komentarze
reklama