KRAKÓW. Kierowcy, którzy utknęli w korku wymachiwali grabiami i maczetą

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Przed sądem na ulicy Kordylewskiego dwóm kierowcom w korku puściły nerwy. Jeden wyskoczył z samochodu wymachując grabiami. W odpowiedzi, z drugiego auta wysiadł 25-letni mężczyzna, który z bagażnika wyjął maczetę. Na szczęście nie doszło między nimi do bójki, a policja w porę podjęła interwencję.

- Okazało się, że mężczyźni byli zdenerwowani staniem w korku. Jeden z nich wymusił pierwszeństwo na innym kierowcy i po prostu puściły im nerwy - wyjaśnia Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Mężczyzna wymachujący grabiami okazał się pracownikiem firmy ogrodniczej i było to jego narzędzie pracy. Natomiast choć do bójki nie doszło, policja zatrzymała młodszego mężczyznę za posiadanie niebezpiecznych narzędzi. W jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli także tabletki niewiadomego pochodzenia. Substancja jest badana w laboratorium.

/ab

źródło: mmkrakow

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama