Podhalanie na Pucharze Świata: pierwsze miejsce zajął Jan Ziobro, drugie - Kamil Stoch

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

To był historyczny konkurs skoków Pucharu Świata. W Engelbergu po raz pierwszy w historii PŚ na pierwszych dwóch miejscach znaleźli się Polacy. Aż czterech znalazło się w pierwszej dziesiątce. Po raz pierwszy na najwyższym stopniu podium stanął Jan Ziobro. Drugi był Kamil Stoch, który został liderem PŚ.

Na półmetku konkursu prowadził Jan Ziobro. Polak uzyskał fantastyczną, najdłuższa odległość w pierwszej serii - 134 metry i z notą 134,9 punktu o 0,2 punktu wyprzedzał Andersa Bardala (131 metrów). W czołowej dziesiątce znalazło się w sumie czterech reprezentantów Polski. Czwartym miejscu plasował się Piotr Żyła, który uzyskał 130,5 metra, a trzy pozycje niżej Kamil Stoch.

Czwarty zawodnik klasyfikacji PŚ osiągnął 129 metrów i do podium tracił zaledwie 1,8 punktu. Tuż za Stochem plasował się Klemens Murańka z wynikiem 130 metrów. Cała szóstka biało -czerwonych zakwalifikowała się do serii finałowej. Z 19 miejsca do finałowej rozgrywki przystępował Maciej Kot (126 metrów), a z 25 pozycji Dawid Kubacki (125 metrów). Ten ostatni poprawił miejsce, wskoczył do drugiej dziesiątce. Za skok 125,5 m otrzymał notę 242,3 pkt., które dało mu 17 miejsce. O dwie pozycje niżej spadł Kot.

Niespodzianką pierwszej serii było dalekie miejsce lidera PŚ Gregora Schlierenzauera (18 miejsce; odległość 124,5 m), a w drugiej serii jeszcze bliżej pofrunął (118 m) i sklasyfikowany został na 27 miejscu. Już na początku drugiej serii fantastyczny skok na 134 m oddał 28. po pierwszej odsłonie Szwajcar Simon Ammann i objął prowadzenie w konkursie.

Największe emocje zaczęły się, gdy na belce startowej pojawiła się pierwsza dziesiątką. Pierwszy z Polaków Klemens Murańka wylądował na 134 metrze i objął prowadzenie. Za moment aż 137,5 m skoczył Stoch i wyprzedził kolegę z drużyny. 131,5 m skoczył Piotr Żyła, który musiał zapomnieć o miejscu na podium. Zajął 6 pozycję. Tuż za nim sklasyfikowany został Murańka. Aż 140 m, ale z kiepskim lądowaniem zaliczył Norweg Bardal i uplasował się za Stochem. Skaczący jako ostatni Ziobro wytrzymał próbę nerwów i poszybował na 141 m. Wyrównał rekord skoczni, co dało mu pierwsze zwycięstwo w PŚ.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama