Słaby Kamil Stoch, świetny Klemens Murańka

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Oberstdorf zawsze nie pasowało Kamilowi – twierdził trener Łukasz Kruczek przed startem 62. edycji Turnieju Czterech Skoczni. – Jednak w tym roku sporo trenowaliśmy na tej skoczni i myślę, że żaden z naszych skoczków nie będzie do tego miejsca uprzedzony – szybko dodawał. Okazało się, że skocznia Schattenbergschanze nadal jest nieprzyjazna biało-czerwonym.

Żaden z Polaków nie znalazł się w pierwszej dziesiątce, bardzo szybko odpadli z walki o czołowe lokaty. Kamil Stoch, lider klasyfikacji Pucharu Świata, zajął dopiero 13 miejsce. Po pierwszej serii było jeszcze gorzej, bo plasował się na 26 pozycji. Jedyna krzepiąca wiadomość to taka, że nie stracił żółtej koszulki lidera. Za to z 13. pozycji trudno będzie mu zaatakować pierwsze miejsce w TCS.

Słaby Kamil Stoch, świetny Klemens Murańka – tak w skrócie można powiedzieć o pierwszej serii, rozgrywanej systemem KO. Polacy w komplecie przebrnęli rywalizację, ale – po ostatnich ich dobrych występach – liczyliśmy na więcej. Po skokach treningowych i kwalifikacjach nasz zapał jednak trochę ostygł. Lider klasyfikacji generalnej PŚ, Kamil Stoch sklasyfikowany został dopiero na 26 miejscu. Dwie pozycje niżej uplasował się zwycięzca pierwszego konkursu PŚ, Krzysztof Biegun. Na 24 pozycji znalazł się Maciej Kot, który stwierdził: - Reżyserem był wiatr.

- Cienko z moim skakaniem. Wpadłem w bulę i narty mi ścięło – skomentował swój skok Piotr Żyła, który zajmował 25 pozycję. Jan Ziobro plasował się na 14 miejscu. Najlepszy z Polaków Klemens Murańka zajmował ósme miejsce. Oddał najdłuższy skok, na odległość 141,5 m. - To była petarda – krótko skomentował swój wyczyn. Drugi jego skok nie był tak udany, wylądował 20 metrów bliżej, ale starował z 16 belki. Wypadł z pierwszej dziesiątki, kończąc zawody na 14 miejscu. Pozostali Polacy zajęli miejsca: Ziobro – 17, Żyła – 25, Biegun – 27, Kot – 28.

- Miejsca poniżej oczekiwań zawodników i kibiców – skomentował Rafał Kot.

Znakomicie spisywali się Noriaki Kasai, Thomas Diethart i Simon Ammann. Szwajcar prowadził, drugi był rewelacyjny Austriak, Thomas Diethart, a trzeci Słowiniec Peter Prevc. Finałowa rozgrywka między nimi była niezwykle ekscytująca. Szwajcar wytrzymał presję, na drugie miejsce wskoczył Norweg Anderas Bardal, a trzecie miejsce przypadło dwóm skoczkom – Diethartowi i Prevcowi.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama