Brakuje śniegu na Wielkiej Krokwi

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Problemy z przygotowaniem obiektów sportowych do najważniejszych imprez narciarskich ma wiele ośrodków. Kłopoty przed zbliżającymi się zawodami Pucharu Świata w skokach narciarskich ma także Zakopane.

Zdaniem prezesa Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Andrzeja Kozaka sytuacja na Wielkiej Krokwi jest wręcz najgorsza od czasu, kiedy zawody Pucharu Świata zawitały do Zakopanego. - Boję się, że jeżeli pogoda nie zmieni się diametralnie, będziemy zmuszeni posiłkować się śniegiem z Chochołowa - mówi prezes.

Na skoczni, położonej na północnym stoku Krokwi, można zauważyć, że w wielu miejscach przez cienką warstwę śniegu przebija położony na zeskoku igelit. Tymczasem położone na południowych stokach trasy narciarskie na Polanie Szymoszkowej i Harendzie oraz w Małem Cichem mimo intensywnego użytkowania mają śnieg. Jak na panujące warunki atmosferyczne trasy utrzymane są dobrze, co wynika z odpowiedniego i wcześniejszego przygotowania podłoża. - Od czasu, kiedy temperatury spadły kilka stopni poniżej zera, rozpoczęliśmy naśnieżanie. Głównie w nocy, kiedy temperatury pozwoliły na jak najbardziej efektywną produkcję śniegu. Następnie ratrakami śnieg został rozprowadzony. W nocy dośnieżaliśmy trasę, tak aby jej warstwa wynosiła więcej niż 40 cm. Śnieg produkowany przez armatki jest twardszy i dłużej się trzyma - opisuje Stanisław Buńda, prezes stacji narciarskiej Małe Ciche.

- O tym, w jakim stanie jest skocznia, dokładnie będziemy wiedzieć w poniedziałek, kiedy jako organizator przejmiemy ją, a na obiekt wejdą nasze ekipy. Wariant prac w znacznym stopniu uzależniony będzie od pogody. O ile temperatura spadnie, będziemy naśnieżać z armatek, jeżeli nie, to będziemy wozić śnieg z Chochołowa - wyjaśnia prezes TZN.

Z tego powodu nasi skoczkowie nie będą mogli potrenować w Zakopanem przed zbliżającymi się polskimi zawodami w cyklu Pucharu.

/ab

źródło: krakow.gazeta.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama