JKH GKS Jastrzębie – MMKS Podhale Nowy Targ. Czapki na lodzie
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
W środę outsiderzy urwali punkt faworytowi i byli… wściekli. Na arbitra Sebastiana Molendę. Tym razem dogrywki nie było, gospodarze od drugiej tercji dominowali, a zawody prowadził… Molenda!
Podhale, podobnie jak w środę, walczyło dzielnie. Nie zważając na obrywane razy próbowało się odkuć na bezlitosnym bokserem. Udało się tylko raz, chociaż okazji było więcej. Kilka razy porządnie zaśmierdziało pod bramką Odrobnego. W pierwszej tercji, najlepszej w wykonaniu przyjezdnych, z trudem obronił strzał Dziubińskiego, a najlepszą okazję zmarnował Olchawski (sam na sam). Gospodarze też mieli wyborne sytuacje. Najlepszą Danieluk po „patelni” Bryniczki. Minął już Niesłuchowskiego, ale nie trafił do pustej bramki. „Suchy” obronił strzały Pasiuta, Kulasa, Damiana Kapicy (sam na sam), a Stoklasy… głową. W pierwszych 20 minutach skapitulował tylko raz. Po strzale Bryka krążek utonął w gąszczu nóg pod bramką „szarotek”. Urbanowicz okazał się najsprytniejszy, wyłuskał go i wpakował do bramki.W kolejnych tercjach „Suchy” już tak skuteczny nie był, ale też koledzy z pola mu nie pomagali. Siedem razy skapitulował. Górale też mieli swoje szanse, ale od początku sezonu mają problemy z ich wykończeniem.
Wykorzystali tylko jedną. Po strzale Tomasika spod niebieskiej linii krążek odbił się od P. Kmiecika i wpadł do bramki. Mieliśmy też bokserki pojedynek pomiędzy Barajewem a Pasiutem. Do bójki włączył się Urbanowicz i wszyscy powędrowali na ławkę kar. Hat - tricka ustrzelił Richard Bordowski i… czapki poleciały na lód. Zwyczaj (brawo) wzięty z NHL.
Ci, którzy spodziewali się, że Molenda będzie „wisiał” za popełniony błąd w środę – ten srodze się zawiódł. Okazuje się, że wszyscy za błędy muszą słono płacić, tylko nie sędziowie. Ci są nietykalni. W nagrodę dostają kolejne spotkania. Nie może być dobrze w polskim hokeju jeśli toleruje się takie sytuacje.
JKH GKS Jastrzębie – MMKS Podhale Nowy Targ 8:1 (1:0, 4:1, 3:0)
1:0 – Urbanowicz – Bryk (6:41)
2:0 – Bryk – Urbanowicz – Pasiut (22:32)
3:0 – Stoklasa – Danieluk – Zatko (26:06 w przewadze)
3:1 – P. Kmiecik – Tomasik (30:13)
4:1 – Bordowski – Prochazka (34:20)
5:1 - Bordowski – Prochazka – Pastryk (37:04)
6:1 – Kral – Stoklasa (45:08)
7:1 – Bordowski – Marzec – Prochazka (49:54)
8:1 – Rompkowski – Damian Kapica – Urbanowicz (53:12)
Stefan Leśniowski
źródło: SportowePodhale
Więcej na temat
komentarze
reklama