Pożegnanie w dobrym stylu. MMKS Podhale Nowy Targ – Cracovia 2:3 (zdjęcia i film)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. - To był najtrudniejszy mecz jaki rozegraliśmy z Podhalem. To niewiarygodne co zrobili trenerzy z drużyną, jak wiele pracy włożyli. Progres jest ogromny i w następnym sezonie drużyny będą podchodziły z respektem do spotkań z Podhalem – powiedział Rudolf Rohaczek.

Komplementy, komplementami, ale było to ostatnie spotkanie „szarotek” w tym sezonie. Oprócz ambicji, woli walki, zostawienia serca na lodzie, o wyniku decydują także inne walory, a tych góralom zabrakło. Przede wszystkim doświadczenia i boiskowego cwaniactwa. – Gdybyśmy go mieli, to gralibyśmy w play off – twierdzi kapitan Podhala, Kasper Bryniczka. – Dużo razy zostaliśmy skarceni. Przegralibyśmy kilka spotkań w frajerski sposób, po indywidualnych błędach, w których prowadziliśmy dwoma czy nawet trzema bramkami. Dostaliśmy niezłą lekcję. Drużyna doświadczona, z obyciem boiskowym takich prowadzeń nie wypuściłaby z rąk. Tak jak myśmy to zrobili w Oświęcimiu. Może dlatego, że nie było presji?

Jakich jeszcze walorów zabrakło góralom? Gra w defensywie oraz umiejętność wykorzystywania sytuacji podbramkowych, bo te potrafili sobie stworzyć. Jak choćby w pożegnalnym występie. Co prawda w połowie meczu gospodarze przegrywali 0:3 i wydawało się, że jest posprzątane, ale…

- Nam też się wydawało, że mecz jest pod kontrolą – twierdzi trener „Pasów”. – Nie pozwalaliśmy rywalowi na rozwinięcie ataku, na zagrożenie pod naszą bramką. Potem zabrakło realizacji założeń taktycznych i zrobił się dramat.

- Na początku coś nas uśpiło. Daliśmy sobie wbić dwa gole. Od drugiej tercji obudziliśmy się. W końcówce meczu mieliśmy kilka wyśmienitych sytuacji, ale zabrakło szczęścia i czasu. Szkoda porażki, bo zawalczyliśmy dzisiaj. W Katowicach będziemy chcieli zwycięstwem pożegnać się z ligą – mówi Kasper Bryniczka.

Gol zdobyty przez Bryniczkę (ładne zagranie P. Kmiecika zza bramki) dodał skrzydeł góralom. Chwilę później wykorzystali podwójną przewagę. Po 20 sekundach Barajew huknął nie do obrony. W trzeciej tercji wyśmienitych sytuacji nie wykorzystali – Gruszka, Olachawski i Diegtariew. 40 sekund przed końcem trzeciej tercji gospodarze wycofali bramkarza i zakotłowało się pod bramką Radziszewskiego.

- Gdyby nie S. Kowalówka, który wygrał trzy buliki, to różnie mógł się mecz zakończyć – powiedział Rudolf Rohaczek.
- Muszę pochwalić chłopaków, bo zostawili serce na lodzie. Udowodnili, że potrafią grać w hokeja. Tylko jak grają pod presją, to wtedy zawodzą. Tak jak z Bytomiem, gdzie dali dupy – powiedział drugi trener Podhala, Rafał Sroka.
Rezygnacja Marka Ziętary z prowadzenia drużyny rozpatrzona zostanie w najbliższym czasie, najpóźniej do 1 marca. – Ja nie miałem umowy z klubem, więc nie musiałem składać rezygnacji, ale odejdę razem z Markiem – twierdzi Rafał Sroka. – Gdy byłem zawodnikiem nie przypuszczałem, że praca trenera jest tak wyczerpująca i stresująca. Trener nie ma wpływu na wynik. Wszystko zależy od zawodników, od realizacji przez nich zadań taktycznych. O przyczynach naszej rezygnacji, mimo iż zakładaliśmy 3-letnią budowę drużyny, poinformujemy po zakończeniu sezonu.

Nowy Targ pożegnał się z hokejem w tym sezonie, ale także z Tomkiem Rajskim. Wielokrotny golkiper „szarotek” stawia teraz na biznes. Symbolicznie stanął w bramce i po strzale Słabonia zjechał do szatni. Podczas spotkania odbywały się aukcje i zbierano pieniądze na leczenie Roberta Bieli, który cierpi na stwardnienie rozsiane. Do akcji przyłączyli się hokeiści Cracovii.

MMKS Podhale Nowy Targ – Cracovia 2:3 (0:2, 2:1,0:0)
0:1 – Rutkowski – Witowski – D. Laszkiewicz (0:40)
0:2 – Kostourek – Kozłowski – Kłys (7:49)
0:3 – Dvorzak – Kalus – Piotrowski (30:55)
1:3 – Bryniczka – P. Kmiecik (34:59)
2:3 – Barajew – P. Kmiecik (36:18 w podwójnej przewadze)

Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski, film Filip Pałgan

źródło: SportowePodhale, zdj. Michał Adamowski

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama