Górale w półfinale MP (zdjęcia)
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
To były niezwykle ważne spotkania dla obydwu zespołów. Górale byli w lepszej sytuacji, bo musieli jedno spotkanie wygrać, by uzyskać bezpośredni awans do półfinału. Po pierwszym dniu mieli nietęgie miny, ale uśmiech na ich twarzach zagościł 24 godziny później. Zapewnili sobie awans do półfinału, gdzie czeka na nich już Zielonka i Łochów. Wiatr z kolei za tydzień o prawo gry w półfinale bić się będzie w turnieju barażowym.
Sobotnie spotkanie Górale rozpoczęli z ogromnym impetem i już po kilkunastu sekundach zdobyli prowadzenie. Wykonywali rzut wolny, jeden z graczy Górali tak „związał” obrońcę i zasłonił lot piłki bramkarzowi, że ten musiał skapitulować. Kilka chwil później przeprowadzili kapitalną akcję grając w przewadze. Gdy tuż przed przerwą po raz trzeci pokonali Komperdę, wydawało się, że nic im złego stać nie może. A jednak! Moment dekoncentracji, „patelnia” jednego z obrońców i ludźmierzanie zdobyli bramkę do szatni. Bartek Gotkiewicz ochrzanił zawodników. - Mówiłem, żeby po zdobytej bramce zachować należytą koncentrację. Straciliśmy w głupi sposób gola. Pozwoliliśmy im wrócić do gry– wygłosił kazanie chłopakom.Słowa trenera były prorocze, chociaż początkowo wydawało się, że się nie sprawdzą. Górale zdobyli kolejnego gola i prowadzili 4:1. Okazało się, że to było wszystko na co stać było w tym meczu podopiecznych Bartka Gotkiewicza. Dysponował bardzo okrojonym składem i z każdą minutą było widać, że jego chłopakom ubywa sił. Natomiast przeciwnik grał bardzo konsekwentnie i jeszcze przed drugą przerwą złapał kontakt. A mógł nawet prowadzić, gdyby nie świetna postawa Florka w bramce.
W trzeciej tercji ubytek sił już był na tyle znaczny, że ludźmierzanie z wprawą doświadczonego boksera wypunktowali nowotarżan.
- Kolejne zacięte spotkanie. To już tradycja tych potyczek – mówi Bartosz Gotkiewicz. – Od połowy meczu zaczęło nam brakować powietrza w płucach i to zaważyło na końcowym rezultacie. Szkoda, że przy stanie 4:1 nie wykorzystaliśmy dwóch „setek”, być może mecz potoczyłby się inaczej. A tak Wiatr powiał bardzo mocno.
Rewanż również nie rozpoczął się po myśli Górali. Wiatr schodził na pierwszą przerwę z jednobramkową przewagą. – W szatni była ostra reprymenda. Powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów i druga odsłona była koncertowa w naszym wykonaniu, mimo iż straciliśmy jednego gracza. Krugiołka za niesportowe zachowanie zobaczył czerwoną kartkę. Funkcjonowała gra w przewadze, zdobywaliśmy bramki po ładnych akcjach, pakując piłeczkę do pustej bramki. Trzeba też odnotować kolejny dobry występ Florka, który obronił karnego. Dzisiaj zdecydowanie lepiej prezentowaliśmy się fizycznie – twierdzi Bartosz Gotkiewicz.
Wiatr Ludźmierz – Górale Nowy Targ 6:4 (1:3, 2:1, 3:0) i 4:10 (3:2, 0:5, 1:3)
Bramki: Jachymiak 2, Słowakiewicz, Lasyk, D. Widurski, Hamrol – A. Tylka 3, Wojsławski (I mecz); D. Widurski, Pelczarski, Panek, Lasyk – A. Tylka 4, Wojsławski 2, Korczak 2, Turwoń, Michalski (II mecz).
Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski
źródło: SportowePodhale
Więcej na temat
komentarze
reklama