III liga: Debiut Żurawskiego (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Wydarzeniem minionej kolejki ligowej na Podhalu był debiut w barwach Porońca wielokrotnego reprezentanta Polski mistrza naszego kraju i Szkocji Macieja Żurawskiego.

Nowe władze poronińskiego klubu spodziewały się na tym spotkaniu ponad 2 tysiące widzów. Niestety pogoda pokrzyżowała plany organizatorom i na lekkoatletycznym stadionie zakopiańskiego COS-u zjawiło się nie więcej jak 400 widzów. Inna sprawa to gdzie oni mieli by się na tym obiekcie podziać wszak tam nie ma miejsc siedzących.

Z drugiej strony ci co nie przybyli na obiekt COS-u nie mieli czego żałować. Boisko nie przypominało placu do gry. Po opadach deszczu zamieniło się w basen trochę tak jak na sławetnym meczu Polaków z Anglikami na Stadionie Narodowym. W tej sytuacji o grze w piłkę nożną w dosłownym rozumieniu tego pojęcia mowy być nie mogło. Obie drużyny stosowały najprostsze środki i zasadę „kopnij i biegnij”. Lepiej poradzili sobie poronianie i po serii porażek odnieśli zwycięstwo zdobywając ważne punkty. Gola nasi III ligowcy zdobyli już w 15 minucie spotkania. Dawid Bartos z lewej strony boiska posłał piłkę z rzutu wolnego na dalszy słupek, a „zamykający” akcję Folwarski uderzył z bliska na tyle mocno i precyzyjnie, że Dymanowski nie zdążył z interwencją. W dalszej części spotkania poczynaniami zawodników rządził przypadek. Grający na pozycji wysuniętego napastnika Żurawski rzadko otrzymywał piłkę od partnerów i wydawało się, że nic w tm spotkaniu nie zrobi. Do 89 minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu Folwarskiego „Żuraw” przyjął piłkę w polu karnym zastawił się od obrońcy i pewnym strzałem w dalszy róg pokonał bramkarza gości. Gola Żurawski mógł już zdobyć już w pierwszej połowie, konkretnie w 21 min, ale w tym wypadku z pięciu metrów uderzała jednak zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza rywali. Goście mieli mało okazji do zdobycia bramki chociaż mogli ją uzyskać w 62 min gdy Piotr Gardynik trafił w zamieszaniu podbramkowym w poprzeczkę, a w 83 min niewiele pomylił się „główkując” Pawłowski. Innym wydarzeniem tego meczu był powrót do drużyny zbuntowanych piłkarzy. Teraz Poroniec dysponuje naprawdę niezłym składem a zapowiadane są koejne transfery między innymi byłego pikarza Legii I Herty Berlin Bartosza Karwana.

Poroniec Poronin – Łysica Bodzentyn 2:0 (1:0)
1:0 Folwarski 15,
2:0 Żurawski 89.

Ryb, zdj. Piotr Korczak

źródło: SportowePodhale, Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama