Karolina Riemen - Żerebecka z dystansu o Soczi
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Rozmowa o Igrzyskach Olimpijskich w Soczi z pochodzącą z Zakopanego zawodniczką wspieraną przez TAURON Bachleda Ski,Karoliną Riemen-Żerebecką, jedyną reprezentantką Polski w narciarstwie dowolnym, zdobywczynią 11. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w ski-crossie w sezonie 2013/2014.
Gdybyś miała podsumować swoje wrażenia na temat Soczi…- Niesamowite obiekty sportowe, piękne góry, super ośrodek narciarski. To też fajne miejsce do uprawiania freeride’u, który jest moją wielką pasją. O wiosce olimpijskiej krążyły legendy, ale szczerze mówiąc mnie nie zaskoczyło nic. Wszystko było bardzo dobrze przygotowane. Dla przykładu - wioska olimpijska była usytuowana wysoko w górach i wszystko było bardzo blisko siebie. Dojazd na tor w Soczi zajmował mi 3 minuty, a w czasie Igrzysk w Vancouver 45 minut. Podczas naszych występów, zarówno treningowych jak i samych zawodów, nie było żadnych „wpadek”. Na starcie atmosfera była taka sama jak na Pucharze Świata. Różnicę można jednak było zauważyć na mecie. Właśnie tam dało się odczuć, że to są igrzyska – impreza najwyższej rangi. Na pewno jeszcze nigdzie nie kibicowało nam tylu ludzi.
Czy uważasz, że klimat i pogoda w Krasnej Polanie miały istotny wpływ na rywalizację?
- Podobno tak, ja jednak nie odczułam znacznej różnicy. Pogoda była po prostu wiosenna. Było dość ciepło, a w dzień mojego startu niestety padał deszcz. Jedynym problemem było to, że takie warunki znacznie utrudniają widoczność podczas jazdy.
Do tego doszedł bardzo trudny tor/
- Tak, to był najtrudniejszy tor na jakim jeździłam. Bardzo dużo skoczni, rolerów i skrętów na bandach. Całość długa i wymagająca naprawdę dobrej techniki.
Na treningach byłaś jednak szybka. Czego zatem zabrakło w dniu zawodów?
- Szczerze mówiąc nie wiem, nie były to moje najlepsze przejazdy, popełniałam dużo błędów, których nie robiłam wcześniej. Problemy miałam też na skoczniach, gdzie nie mogłam utrzymać odpowiedniej pozycji. W walce o wejście do pierwszej 8. przegrałam m.in. z dwiema późniejszymi medalistkami, więc przy okazji trafiłam na mocne rywalki już na tym etapie. Myślę, że mogłam mieć trochę więcej szczęścia pod tym względem, co nie zmienia jednak faktu, że nie jeździłam w tym dniu najlepiej.
Czy uważasz, że trzeba coś zmienić w Twoim programie treningowym, by myśleć o lepszych rezultatach?
- Myślę, że mój plan treningowy przed Soczi był bardzo dobry. Przygotowywałam się do sezonu w najlepszy sposób w całej karierze. Miałam m.in. okazję trenować na 4 różnych torach skicrossowych, co jest dobrym wynikiem. Jedyne, co mogłoby pomóc mi w osiągnięciu lepszych wyników, to pojawienie się kolejnych zawodniczek z Polski startujących w skicrossie. Dużo lepiej trenuje się w większej grupie, kiedy ma się z kim ścigać.
Jakie są Twoje najważniejsze cele na kolejny sezon?
- Mistrzostwa Świata. Do tych zawodów będę się właśnie przygotowywać. Zrobię wszystko, aby wypaść tam dobrze.
Myślisz o następnych igrzyskach - w Korei w 2018 roku?
- Oczywiście że tak. Mam dopiero 25 lat i jeszcze dużo startów przede mną.
źródło: material prasowy
Więcej na temat
komentarze
reklama