Festiwal rowerowy Joy Ride Fest zakończony
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
3 dni, 7 konkurencji, 29 wystawców, 550 zawodników, 2 miejscowości i mnóstwo opalonych widzów – tak w telegraficznym skrócie wyglądał festiwal rowerowy Joy Ride Fest, który wczoraj zakończył się w Kluszkowcach.
Joy Ride Fest jest organizowany w Kluszkowcach po raz trzeci. Przez ostatnie lata kapryśna góra Wdżar nie była skora do współpracy i witała rowerzystów deszczem. Żeby tradycji stało się zadość w piątkowe popołudnie zaczęło padać. Na szczęście deszcz nie przeszkodził zawodnikom w treningach, a nawet pomógł nawilżyć trasę. Deszcz nie był przeszkodą również dla wystawców podczas targów, którzy już w piątek stworzyli prawdziwe rowerowe miasteczko wypełnione sprzętem i rowerami testowymi. Punktualnie o 17:00 woda z nieba przestała kapać, a na terenie festiwalu pojawiły się autobusy, które zabrały wszystkich do Polany Sosny w Niedzicy. Tam w sąsiedztwie przepięknego zalewu Czorsztyńskiego odbyły się pokazy dirtu. Rowerowe skoki zostały przeprowadzone na dość nietypowej przeszkodzie. Mianowicie trzy metrowa skocznia stanęła przez busem, na którym opierało się lądowanie. Na tej niecodziennej konstrukcji sześciu zaproszonych zawodników prezentowało najtrudniejsze powietrzne sztuczki – od salt w tył po obroty o 360 stopni bez trzymania kierownicy.Całość pokazów odbyła się przy dźwiękach pięciu zespołów, które zagrały koncerty na mini scenie znajdującej się tuż obok. Zagrali WOOFpaq, Dealer, Rizzla, ParExcellence i B.A.K.U. Zdecydowanie scena należała to dwóch ostatnich zespołów hiphopowych z Nowego Targu, które zawsze poruszą nawet najoporniejszą widownie. Po koncertach autobusy ponownie przyjechały pod Polane Sosny i zabrały widzów z powrotem do Kluszkowiec, gdzie czekał na nich Festiwal Filmów Rowerowych wspierany przez ASF Studio. O statuetkę „jOySCAR’a” walczyło 19 produkcji z całej Polski. Finalnie jury za film roku uznało „Inside the biotop 2”, który przy użyciu świetnych kadrów pokazuje czym są rowery zjazdowe oczami teamu Biotop.
Po owocnych sobotnich treningach przyszedł czas na gorące finały, które były rozgrywane przy temperaturze ponad 30 stopni! Na dzień dobry ponad stu rowerzystów zaatakowało Kellys Enduro. Już o dziewiątej wyruszyli na pierwszy odcinek specjalny, który prowadził przez trasę downhillową. Ci, którzy nie mieli okazji wcześniej zapoznać się z trasą byli mocno zaskoczeni. W przeciwieństwie do poprzednich lat trasa była stosunkowo trudna, ale za to bardzo płynna. Po ciężkim pierwszym OS’ie na zawodników czekały pozostałe trzy, które były znacznie prostsze, ale zajęły zawodnikom sporo czasu. Finalnie pokonanie wszystkich odcinków, dojazd do nich o własnych siłach oraz krótka przerwa bufetowa zajęła ponad 5 godzin! Łączny najlepszy czas na wszystkich OS’ach wykręcili w swoich kategoriach Mariusz Bryja (13:40 min), Agnieszka Szor (19:37 min), Romek Kwaśny (14:51 min).
Kiedy endurowcy zmagali się z kolejnymi odcinakami trasy, na terenie festiwalu zawodnicy walczyli o nagrody w trzy pozostałych konkurencjach. W południe widzowie mieli szansę podziwiać skoki na poduchę podczas Dartmoor FlyBag. Ponad czterdziestu zawodników prezentowało triki znane dotychczas z gier komputerowych. Po miękkich lądowaniach przyszedł czas na pokrewną dyscyplinę, czyli ZEW Slopestyle. Tym razem jednak zawodnicy wykonywali triki na różnych skoczniach oraz kładkach znajdujących się kilka metrów nad ziemią. W przeciwieństwie do Flybag’a startujący nie mogli sobie pozwolić na próbowanie niedopracowanych trików. Każda taka próba, mogłaby się skończyć upadkiem z kilku metrów na mocno ubitą ziemię. W kategorii amatorów najlepszy okazał się Łukasz Kieczka. Wśród profesjonalistów wygrał reprezentant Czech Tomas Zejda, który na każdej z siedmiu przeszkód wykonywał niesamowite ewolucje. Po kilkumetrowych saltach, przyszedł czas na bardziej „przyziemną konkurencje”, czyli Karcher Dual Slalom.
64 mężczyzn i 8 kobiet walczyło na równoległym torze zjazdowym. Trasa była stosunkowo krótka, ale bardzo dynamiczna – pełna ostrych band i niewielkich muld. Zdecydowanym plusem było wykonanie toru – obie linie były jednakowo zbudowane, dzięki czemu rywalizacja była bardzo zacięta i sprawiedliwa. Najwięcej emocji zapewnił oglądającym wyścig Maćka Kucbory z Wojciechem Koniuszewskim. Obaj Panowie jeżdżą ze sobą od ponad 15 lat, za czasów kiedy dual slalom był modną konkurencją walczyli ze sobą o pierwsze miejsce. W Kluszkowcach ponownie obudził się w nich duch dual’owej walki. Finalnie wygrał Maciek wyprzedzając Wojtka o pół sekundy. Tym samym zgarnął pierwsze miejsce w kategorii Masters. W pozostałych kategoriach wygrali Inka Januła, Mateusz Hryszko (kat. Junior), Sławomir Łukasik (kat. Open).
Dual slalom zakończył sportową część sobotniej rywalizacji, ale nie muzyczną. Wieczorną rozgrzewkę prosto z Redbull Tour Bus’a poprowadzili DJ Prescot, DJ Benito oraz DJ Gineek & MC Jabba D. Z tego co wydarzyło się po 22 na Joy Ride Fest’cie można by napisać książkę, jednak każda impreza musi mieć swoje tajemnice…
W sobotę na festiwalu pojawił się również gość specjalny – podopieczny fundacji „Mam Marzenie” – Marcin z Białki Tatrzańskiej. Siedemnastolatek marzył o rowerze górskim, na którym mógłby przemierzać lokalne góry po pokonaniu choroby. Przez trzy dni organizatorzy zbierali na ten cel środki. Finalnie udało się uzbierać potrzebną kwotę i Marcin pojechał do domu z nowym rowerem Kellys Spider 30. Oby rower dał mu siłę do walki!
Niedziela minęła pod znakiem kolarstwa grawitacyjnego. Rano trasę zjazdową przejęli rowerzyści w wieku 14-55 lat wyposażeni w pełne kaski i zbroje podczas konkurencji Joy-ride.pl Downhill! Aż 377 zawodników sprawdzało jak sobie poradzi z nowo przebudowaną trasą bike parku. Ostatecznie najszybsi byli Wiktor Juraszczyk (kat. Kadet, czas przejazdu: 01:54min), Adrian Purzycki (kat. Hobby Junior, 01:48min), Natalia Burdela (02:17), Artur Miśkiewicz (kat. Masters 1, 01:48min), Wojciech Koniuszewski (kat. Masters 2, 01:49min), Jakub Welten (kat. Hobby Hardtail, 01:50min), Paweł Woźnica (kat. Hobby Full, 01:46min), Arkadiusz Perin (kat. PRO, 01:41min).
Kiedy downhillowcy walczyli o nagrody od firmy Kellys, Maxxis, NS Bikes, Karcher, Dartmoor, Fox i Shimano na tor wybudowany obok mety wskoczyli amatorzy NS Bikes Pumptrack. Na stumetrowej płaskiej pętli wypełnionej muldami i zakrętami zawodnicy musieli osiągnąć najlepszy czas podczas dwóch okrążeń . Choć brzmi to prosto, to konkurencja ma jeden haczyk – nie wolno pedałować! Najszybciej tor przejechał Jarek Mariusz – potrzebował na to jedynie 20 sekund. Choć przejazd Jarka zaimponował wszystkim, to bohaterem dnia został Krzysiu Widzyk. Pięciolatek z Bielsko-białej na malutkim rowerku ruszył do walki z mistrzami Polski. Przy gigantycznym dopingu rozpoczął swój pierwszy przejazd. Niestety pod koniec toru wywrócił się i rozciął brodę. Pojechał do szpitala, otrzymał twarzowy opatrunek na brodę, wrócił i wystartował w finałach NS Bikes Pumptrack. To się nazywa duch sportowej rywalizacji!
Festiwal Joy Ride Fest to druga z cyklu imprez Extreme Series, który zrzesza takie sporty jak MTB downhill, MTB enduro, snowboarding czy freeskiing. Następne spotkanie ze zjazdowcami i fanami Kellys Enduro będziemy mieli szanse podziwiać już 5 lipca w Zawoi podczas Joy Ride Open (strona wydarzenia: https://www.facebook.com/events/578643492222935/?fref=ts). Festiwal wchodził w skład „Weekendu Polska na Rower”!
FESTIWAL WSPARLI: Sponsorzy: Kellys, Maxxis, NS Bikes, Dartmoor, Shimano, Fox, Karcher. Sponsor skrzydeł dla zawodników: Redbull. Partnerzy: Czorsztyn Ski, ZEW Niedzica, Niedzica.pl, Nadleśnictwo Krościenko.
Patroni medialni: Bikeboard, Extreme Sports Channel, Podhale 24, Radio Eska, Stuff, Giga sport, Tygodnik Podhalański, Dh-zone.com, TVP Kraków. Opieka medialna: Teleexpress. Współorganizatorzy: Dirt it more, Polish 4x open.
Źródło: materiały prasowe / fot. Michał Adamowski
Więcej na temat
komentarze
reklama