Wywiad z historią w tle
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Krystyna Cehaniuc jest Prezesem Stowarzyszenia Polaków w Kaczyce w południowej Bukowinie. Tam spędziła całe swoje życie. Przed II wojną światową w tej uroczej miejscowości mieszkało około sześciuset Polaków i ponad trzystu Niemców. Oprócz nich byli tu Ukraińcy, Rumuni, a także Węgrzy.
Polacy wracali tu masowo podczas II wojny światowej. Dużo Polaków opuściło Kaczykę w 1940 roku. W 1946-1947 roku w ramach repatriacji sporo Polaków wróciło do Polski. Dzisiejsze rodziny są w dużym stopniu mieszane. Stowarzyszenie Polaków skupione jest wokół tamtejszego Domu Polskiego.Rozmawiamy z szefową Stowarzyszenia Krystyną Cehaniuc, która odwiedziła Małopolskę razem z młodzieżą polonijną .
Chciałaby Pani wrócić do Polski?
- Moi pradziadowie pochodzą z Zielonej Góry. Moje korzenie wywodzą się z rodziny Zakrzewskich i Nawrockich. Wychowałam się w Kaczyce, razem z mężem Michałem opiekuję się Domem Polskim i uczę języka polskiego. Tu, w Kaczyce jest moje miejsce choć kocham Ojczyznę i chętnie ją odwiedzam. Po 1989 roku mogliśmy decydować gdzie chcemy żyć. Zostaliśmy w Kaczyce. To był nasz wybór.
A Pani dzieci też zostaną w Rumuni?
- Jeden syn Robert uczy w szkole. W Kaczyce prowadzi gospodarstwo, Ryszard pracuje w Anglii i być może osiedli się w Polsce.
Dom Polski jest często odwiedzany przez Polaków?
- Tak. Zwłaszcza podczas wakacji. Mamy mnóstwo przyjaciół z Polski. Odwiedzają nas studenci, turyści, naukowcy. Wszystkich interesuje dlaczego Polacy zamieszkują w Rumuni.
Jak się Pani żyje w Rumuni?
- Łatwo nie jest, w porównaniu z Polską życie u nas nie jest łatwe. Mamy te same ceny jak w Polsce ale o wiele niższe zarobki. Mieszkam jednak w bardzo malowniczej , wielokulturowej miejscowości. Wszyscy żyją ze sobą w zgodzie: grekokatolicy, chrześcijanie i prawosławni. Przyjeżdża coraz więcej turystów. Mamy czynną kopalnię soli. Bardzo popularne są u nas baseny solankowe.
Wielu Polaków mieszka w Pani regionie?
- Z reguły żyją tu już tylko rodziny mieszane. Póki odmawia się u nich w domach pacierz po polsku, dotąd w rodzinach kultywowana jest polskość i miłość do Ojczyzny.
Młodzież polonijna chce osiedlać się w Polsce?
- Z tym jest różnie. My przyjeżdżamy co roku na wakacje aby młodzież szlifowała język polski. Nie wszyscy władają nim biegle. Ta bariera utrudnia wielu młodym osobom podjęcie decyzji o wyjeździe.
Przed wami jeszcze trzy dni pobytu w Polsce. Życzę aby każdy z nich był bardzo udany i mniej upalny.
- Chętnie przyjedziemy tu za rok , ale wcześniej będziemy gościć młodzież z Polski.
Rozmawiała Anna Mączka
Więcej na temat
komentarze
reklama