Endurotrophy w Zawoi
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
W miniony weekend w Zawoi rozegrana została ostatnia eliminacja zawodów Endurotrophy. Endurotrophy to zawody stosunkowo młodej odmiany kolarstwa czyli enduro.
Czym jest enduro i jak rozgrywane są zawody w tej dyscyplinie? Enduro to nic innego jak jazda po górach na rowerze, a co go odróżnia go od zwykłych wycieczek rowerowych? To , że osoby uprawiające ten sport zapuszczają się w najbardziej dzikie i niedostępne rejony gór, skąd czasem nawet trudno jest zejść, a fani enduro i tak pokonują trasę na dwóch kółkach. Również sprzęt jest trochę inny. Rowery dostosowane do tej dyscypliny sportu maja tylne i przednie zawieszenie, od 12 do 18 cm skoku. Najczęściej jedna tarczę z przodu ( 9 biegów) i bardzo dobre hamulce.Zawody enduro rozgrywane są w bardzo ciekawej formule tzw odcinków specjalnych. Zawodnik ma do pokonania trasę na której wyznaczone są odcinki specjalne (najczęściej od 3 do 5). Trasa przejazdu nie jest oznakowana, zawodnik musi jedynie o wyznaczonych godzinach stawić się na starcie poszczególnych oesów. Sposób dotarcia jest dowolny - koniecznie trzeba jednak poruszać się na lub z rowerem (nie można korzystać np z przejazdu samochodem).
Na starcie każdy zawodnik zgłasza swoja obecność, znakuje rower ( nie można go "wymienić" w trakcie jazdy) i rusza. Meta (sprawdzenie plomb) jest po ostatnim odcinku specjalnym. Wygrywa zawodnik, który w najkrótszym czasie pokona wszystkie odcinki specjalne.
A odcinki specjalne to przejazdy od 4 do kilkunastu minut, najczęściej w dół (ale są i podjazdy, żeby nie było za lekko).
W Zawoi rozegrana została czwarta, ostatnia eliminacja endurotrophy w tym sezonie. Endurotrophy to seria zawodów rozgrywana już od 2009 roku w wielu miastach Polski ( w tym roku między innymi w Wiśle i Stroniu Śląskim). Na starcie stanęło ponad 70 zawodników ścigających się w kategorii open, kobiety, mastersi (zawodnicy po 40 roku życia) i hardtail (uczestnicy ścigający się na rowerach tylko z przednim amortyzatorem). Na starcie stawili się zarówno zawodnicy enduro jak i osoby na co dzień ścigające się w innej odmianie kolarstwa czyli zjeździe.
Trasa poprowadzona została ścieżkami i szlakami wokół Mosornego Gronia oraz szczytu Wełczoń.
Start godzina 9.00 pod wyciągiem, znakowanie rowerów, pakowanie batonów i bukłaków z wodą i śmiałkowi ruszają w trasę, 25 kilometrów jazdy na rowerze pięknymi trasami w Zawoji. Po piątkowych opadach na szczęście towarzyszyło nam słońce!
Trasy zawodów enduro publikowane są na 2 dni przed startem. Zawodnicy mają możliwość wstępnego poznania trasy (ale nie wszyscy i nie wszystkich elementów) także jazda jest dla nas olbrzymim zaskoczeniem z dużą dozą adrenaliny, Ścigając się na odcinkach specjalnych, startujemy w odstępach około 30 sekund. Trasa wyznaczona jest za pomocą strzałek, także cały czas trzeba obserwować gdzie za chwilę trzeba skręcić. W przypadku gdy przed zawodami nie zdąży się przejechać tras oesów ich szybkie pokonanie jest naprawdę wyzwaniem! Proszę sobie wyobrazić, ze jedzie się 40 km po leśnej ścieżce, a tu nagle zakręt 90 stopni i wpada się na kamienistą ściankę, której pokonanie pieszo nastarcza problemów. Trzeba być naprawdę opanowanym i bardzo szybko reagować, ale ta masa endorfin i uśmiech zawodników po przejechaniu oesów – bezcenne!
W Zawoi nie było inaczej.
Pierwszy oes z pewnością zaskoczył uczestników skalą trudności. Zjazd z Hali Śmietanowej, wąską, bardzo stromą rynną z masą śliskich korzeni, kamieni i błota był wyzwaniem dla wielu zawodników i gratką dla fotografów, którzy mieli możliwość ujęcia wielu lotów również bez roweru..
Kolejne oesy (dwa z Mosornego i jeden z Wełczonia) tez były wyzwaniem, również kondycyjnym, kiedy to przenosiliśmy rowery nad zwalonymi drzewami, pokonywaliśmy bagienka powstałe po opadach, czy też sprawdzaliśmy uślizgi rowerów na mokrej ściółce.
25 km, a tak naprawdę cały dzień w górach na rowerze w świetnym towarzystwie. Co piękne jest w enduro – to , że pomiędzy oesami jeździmy wszyscy razem, zatrzymujemy się na mini pikniki, a na oesach naprawdę się ścigamy i emocje szaleją.
Wyścig zakończył się około godziny 17.30 po ostatnim oesie, kiedy to wszyscy uczestnicy udali się na zakończenie i ogłoszenie wyników( organizator musi zsumować czasy z wszystkich odcinków), także klasyfikacja do ostatniej chwili jest tajemnicą.
Na oficjalnym zakończeniu swoją obecnością zaszczycili nas: Starosta Suski Tadeusz Gancarz i Wójt Zawoi Tadeusz Chowaniak wręczający nagrody. Przez całe zawody wspierał nas również Sędzia Międzynarodowy Pan Jerzy Klinik. W przyszłym roku w enduro rozgrywane będą Mistrzostwa Polski i prawdopodobnie Puchar Polski! To olbrzymia szansa dla tej bardzo szybko rozwijającej się dyscypliny sportu. Ranga zawodów być może przyciągnie również zawodników międzynarodowych.
Wyniki i zakończenie – enduro to sport ludzi niezwykle otwartych, którzy uwielbiają rower i góry i dobry odpoczynek po wysiłku - jak to jest po każdej dekoracji – wszyscy cieszą się z swoich wyników i opowiadają przygody z trasy.
W Zawoi nie pokonany był Arek Perin (suma czasów 23 minuty 29 sekund),, który wyprzedził drugiego na mecie Mirka Jarmuła o ponad 2 minuty! Trzeci Jakub Jarosz. Wśród mastersów triumfował: Rafał Wypiór przed Arturem Nowakiem i Radosławem Surówką. Kategoria hardtail to : Aleksander Wieczorkiewicz, Marcin Mikoś i Zbigniew Olejak. Kobiety (dwie pierwsze to ścigające się w zjeździe i po trasie jeżdżące na zjazdówkach, czyli rowerach służących po zjeżdżania) Anna Sojka, Agata Stamm, Magdalena Kołoch.
Zapraszam za rok do kibicowania i startów! Atmosfera i zabawa fantastyczna!
A. Sojka
Więcej na temat
komentarze
reklama